Żniński budowlaniec pamięta o zasadzie, że zadowolony klient poleca firmę, która dla niego pracowała trzem osobom, a niezadowolony przed korzystaniem z jej usług ostrzega dziewięć osób.<!** Image 2 align=none alt="Image 199938" sub="Fot. Maria Warda">
Jakie warunki musiał Pan spełnić, aby założyć firmę projektującą budynki?
Musiałem zdobyć uprawnienia budowlane. Aby je otrzymać, trzeba skończyć studia wyższe podczas, których należy odbyć 3-letnią praktykę, uzyskać tytuł inżyniera i magistra. Sam tytuł inżyniera daje uprawnienia w ograniczonym zakresie, dopiero praca magisterska sprawia, że uzyskuje się pełnię praw.
Ma Pan uprawnienia architekta?
Jestem inżynierem-konstruktorem, to nie ma nic wspólnego z architekturą. Na projekty, które powstają w moim biurze składa się praca zespołu osób z czterech dziedzin: mojej, architekta, specjalisty branży sanitarnej i branży elektrycznej. Klient, który do nas się zgłasza zleca tylko usługę, a ja koordynuję resztę łącznie z formalnościami urzędowymi.
Problemem wielu inwestorów jest brak w wielu gminach planu zagospodarowania przestrzennego.
Ważne, aby w danej miejscowości był plan miejscowy, który znacznie ułatwia przygotowanie budowy każdego obiektu. Brak takiego planu sprawia, że oczekiwanie na wydanie decyzji dotyczącej warunków zabudowy przedłuża się o co najmniej dwa miesiące. Bez takiej decyzji nie wolno przystępować do budowy, bo to nie jest tak, że na swej działce mogę postawić co mi się podoba. Budynki muszą jakoś współgrać architektonicznie z otaczającym je środowiskiem, w tym innymi domami.
Czy to oznacza, że teraz budowane domy muszą mieć odpowiednią powierzchnię?
Nie ma takiego wymogu. Chodzi raczej o to, żeby tam, gdzie buduje się przemysłowe obiekty, nie powstawały domy mieszkalne. W Żninie na przykład niedaleko drogi krajowej numer 5 jest dzielnica przemysłowa, gdzie wybudowano Pepsi, Frigo-Logistic, wcześniej Spomasz, Żefam i ciepłownię. Budownictwo mieszkaniowe zaś rozwija się na osiedlu Górskim, ostatnio dużo domów powstaje przy ulicy Polnej, Kasztanowej, a w miejscowościach podżnińskich, w Podgórzynie i Wenecji.
Budownictwo rozwija się pomimo kryzysu? Jacy ludzie decydują się na własny domek w tak trudnych czasach?
Dotychczas rozwija się głównie dzięki młodym rodzinom, które korzystają z programu „Rodzina na swoim” . Niestety, ten program kończy się w tym roku, więc może dojść do zapaści na naszym rynku, tym bardziej, że banki bardzo ograniczyły dostępność kredytów.
Czy zamawiając projekt domu można zaoszczędzić?
Oczywiście. Najtańsze są gotowe projekty, które można adoptować według swoich potrzeb. Cieszą się dużym powodzeniem.
Czy osoby budujące w Żninie, wybierając działkę myślą o tym, aby budować się tam, gdzie jest blisko do ciepłociągu?
Nie spotkałem się z taką sytuacją. Ludzie wolą mieć swoje źródło ciepła, preferują nowoczesne metody ogrzewania, jak pompy ciepła, energia elektryczna, fotoogniwa, solary.
Kominki gdzie można ogrzać się przy żywym ogniu nie są popularne?
Nie są tak powszechne jakby się wydawało. Ja mam w domu kominek, palimy w nim prawie na okrągło, a mój brat postawił piec kaflowy, taką jak to kiedyś mówiono westfalkę, w kuchni.
Ile trzeba mieć pieniędzy, aby wybudować tani dom?
Koszt takiego domku to około 2,5 tysiąca za metr kwadratowy, ale cena może znacząco się różnić w zależności od przyjętych rozwiązań. Myślę tu o ogrzewaniu, energii elektrycznej. Ważne jest też z jakich materiałów się buduje. Można też dom postawić szybko, ale akurat w budownictwie szybko jest zawsze kosztem jakości.
Słyszałam, że przed wojną murarze, którym nie zapłacono odpowiednio za budowę wmurowywali w ściany wewnętrzne surowe jajko. To była straszna zemsta, bo właściciel musiał zdzierać tynki do gołych ścian.<!** reklama>
Słyszałem o takich psikusach, ale teraz nikt nie odważy się na coś takiego, bo marka firmy jest ważna. Wśród budowlańców panuje opinia, że jeden zadowolony klient poleci firmę trzem osobom, a niezadowolony zniechęci do korzystania z jej usług dziewięć osób.
Ma Pan marzenia?
Chciałbym mieć dużo wolnego czasu i spędzać go z rodziną. Niestety, w naszej branży to nierealne
Teczka personalna:Marcin Zwierzykowski - Absolwent Akademii Techniczno-Rolniczej, gdzie studiował budownictwo. Jest inżynierem konstruktorem. W Urzędzie Miejskim w Żninie sprawuje funkcję inspektora do spraw budownictwa inwestycyjnego. Jest bardzo zapracowany, ale w chwilach wolnych żegluje po Dużym Jeziorze Żnińskim. Kocha Mazury.