Rosjanin nie może ruszać nogą i ręką i nie wiadomo kiedy wróci na tor - napisała jedna z ogólnopolskich gazet.
Rewelacje na temat stanu zdrowia „Rosyjskiej Torpedy” zamieścił „Przegląd Sportowy”. Autor artykułu, Dariusz Ostafiński zasugerował, że Sajfutdinow, który upadł w półfinałowym meczu w Toruniu, „ma uszkodzony nerw i więzadła w prawej nodze, naderwany mięsień nogi i ograniczony zakres ruchów w kontuzjowanej ręce.” Rzekomo wyjechał leczyć się do Hiszpanii tylko po to, aby „ukryć się przed światem”.
- Są komplikacje i dziś nie sposób przewidzieć, czy Sajfutdinow będzie gotowy do jazdy od początku sezonu. Równie dobrze może wrócić na tor w połowie sezonu albo wcale - powiedziała „Przeglądowi” anonimowa osoba pracująca w klubie.
Na Półwysep Iberyjski poleciał nie tak dawno przedstawiciel Włókniarza Częstochowa Artur Sukiennik. Zdaniem „Przeglądu Sportowego”, chciał na własne oczy przekonać się, co tak naprawdę dzieje się z Emilem. Po powrocie odmówił komentarza.
<!** reklama>Sam zawodnik również milczy, podczas gdy inni kontuzjowani żużlowcy często dają znać o postępach rehabilitacji np. na Twitterze, Facebooku czy swoich oficjalnych stronach internetowych (tak robili m.in. Chris Holder czy Tai Woffinden).
Poprosiliśmy o komentarz Tomasza Suskiewicza, menedżera zawodnika.
- Emil nie jest Chrisem Holderem i nie chce ujawniać informacji o stanie swojego zdrowia - mówi naszej gazecie popularny „Susi”. - Zapewniam, że jest cały i zdrowy, a do sezonu będzie odpowiednio przygotowany. Osobna sprawa, że nie tak dawno wypowiadałem się na oficjalnej stronie internetowej Grand Prix i informowałem o przebiegu rehabilitacji, dlatego dziwią mnie obecne rewelacje. Pan Ostafiński nie musi się martwić o zdrowie Emila.
Popytaliśmy w innym źródle i wygląda na to, że stan zdrowia Sajfutdinowa rzeczywiście nie jest zły. Rehabilitacja przebiega prawidłowo, a zawodnik powinien niebawem rozpocząć przygotowania do sezonu. Za trzy tygodnie Emil pojawi się w Polsce. <!** Image 3 align=none alt="Image 223260" sub="Wypadek Emila Sajfutdinowa wyglądał bardzo źle [Fot. Łukasz Trzeszczkowski]">