https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jak to źle, że Biedronka jest aż tak blisko

pa
Mieszkańcy kamienic przy Dużym Rynku w Świeciu, położonych w sąsiedztwie Biedronki, narzekają na hałasy, jakie towarzyszą rozładowywaniu towarów dla marketu.

Mieszkańcy kamienic przy Dużym Rynku w Świeciu, położonych w sąsiedztwie Biedronki, narzekają na hałasy, jakie towarzyszą rozładowywaniu towarów dla marketu.

- Jestem starszą, schorowaną osobą i nie muszę chyba zrywać się o siódmej rano z łóżka, budzona warkotem silników ciężarówek, które przywożą towar, stukotem palet i wózków widłowych oraz głośną muzyką z radia, jaką raczą się kierowcy samochodów, oczekujący na rozładunek – skarży się nasza Czytelniczka.

Mieszkańcy narzekają też na smród spalin, wydobywający się z ciężarówek, który dostaje się do mieszkań przez uchylone okna.

- Tu są ludzie chorzy na płuca i taka „spalinowa kuracja” raczej nie przyczyni się do poprawy stanu ich zdrowia – dodaje inna mieszkanka budynku sąsiadującego z marketem.

Lokatorzy pytają, czy towaru nie można by rozładowywać od strony ulicy 10 Lutego, gdzie w pobliżu bramy wjazdowej nie ma budynków mieszkalnych.

- Zdajemy sobie sprawę, że sprawa rozładunku towaru dla naszego marketu, może być nieco uciążliwa dla okolicznych mieszkańców – wyjaśnia Anna Sierpińska, dyrektor ds. komunikacji Jeronimo Martins Dystrybucja. – Dokładnie zbadaliśmy problem, z którym zwrócili się do nas lokatorzy kamienic, za pośrednictwem „Expressu Świecie”. Muszę jednak stwierdzić, że w godzinach między 7.00 a 9.00 trwa rozładunek towarów nie tylko do „Biedronki”, ale także do innych sklepów zlokalizowanych przy Dużym Rynku. Nie jesteśmy więc tutaj wyjątkiem. Jeśli zaś chodzi o przeniesienie rozładunku na ul. 10 Lutego, to jest to niemożliwe, bo nasze samochody dostawcze na kilka godzin zablokowałyby tę ulicę – przekonuje przedstawiciel Jeronimo Martins Dystrybucja.

Anna Sierpińska dodaje jednak, że poleciła, aby kierowcy ciężarówek dostawczych wyłączali silniki na czas rozładunku i nie słuchali głośnej muzyki.

Cóż, dobre i to. Choć wątpliwe, aby mieszkańcy skazani na sąsiedztwo z „Biedronką” byli do końca zadowoleni.(pa)

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski