Dziś właśnie mijają równe trzy miesiące, kiedy to piłkarze Zawiszy odnieśli jedyne zwycięstwo w tym sezonie ligowym. Przypomnijmy, że było to na inaugurację, a bydgoszczanie - prowadzeni wtedy jeszcze przez Portugalczyka Jorge Paixao - wygrali z Koroną Kielce 2:0.
Czy dzisiejszy mecz jest tym, w którym zawiszanie przełamią się i zainkasują długo oczekiwane trzy punkty? Dobrze byłoby, choć gdyby nawet wygrali, w co mocno wierzymy, to i tak nie opuszczą ostatniego miejsca w tabeli, bowiem w niedzielę Korona rzutem na taśmę urwała punkt Lechowi Poznań (2:2) i ma w tej chwili cztery oczka więcej od Zawiszy (podobnie Ruch Chorzów).
Wygrana z Bełchatowem pozwoli jednak podopiecznym Mariusza Rumaka odblokować się psychicznie i utrzymać kontakt z sąsiadami z tabeli. Dodajmy też, że kolejnym rywalem zawiszan będzie w najbliższą niedzielę, także w Bydgoszczy, mistrz Polski i lider Legia Warszawa, który będzie po środowym wyjazdowym meczu w Lidze Europy z Metalistem Charków.
Ale najpierw trzeba uporać się z Bełchatowem, który potrafi wygrywać na wyjazdach, choćby 1:0 na Łazienkowskiej na inaugurację sezonu, czy też 1:0 w Chorzowie na Cichej (chociaż to nie jest akurat wielkim wyczynem).
Od początku sezonu beniaminek gra skromnie, strzela mało goli, ale też niewiele ich traci (tylko 9!). Ale ostatnio drużynie Kamila Kieresia przydarzyła się przegrana 0:5 na Bułgarskiej (więcej straconych goli niż w poprzednich 10 meczach!), a to znaczy, że obronę beniaminka też można rozmontować.
W drużynie GKS Bełchatów jest kilku zawodników, których nie zobaczymy dziś na boisku na Gdańskiej. Kontuzjowani są Kamil Wacławczyk, Alexis Norambuena, Mateusz Mak i Damian Szymański. Zaś napastnik Bartosz Ślusarski pauzuje za żółte kartki.
Z ekipie Zawiszy Mariusz Rumak nadal nie może skorzystać z usług bramkarza Wojciecha Kaczmarka (wróci do treningów dopiero na początku przyszłego roku), stopera Łukasza Nawotczyńskiego (podobny termin powrotu do zajęć) oraz napastnika Rafaela Porcelisa.
W bydgoskiej drużynie nikt nie pauzuje za kartki, ale muszą uważać Samuel Araujo i Kamil Drygas, którzy zobaczyli już po 3 żółte kartki.
Wykorzystując dwutygodniową przerwę w rozgrywkach, która była przeznaczona na reprezentację, obydwa zespoły rozegrały po jednym sparingu. Zawiszanie pokonali lidera III ligi Spartę Brodnica 5:1, zaś bełchatowianie wygrali z Podbeskidziem Bielsko Biała 2:1.
Jak oba zespoły zaprezentują się po tej dłuższej przerwie - zobaczymy dziś na Gdańskiej. Kasy przy stadionie czynne do godz. 19.00. Ceny biletów (trybuny A i B) - po 10 zł. Studenci na mecz wejdą za symboliczną złotówkę.
Przed meczem Zawisza - GKS Bełchatów
Godz. 18.00, stadion przy ul. Gdańskiej.
Sędziuje: Jarosław Przybył (Kluczbork).
Transmisje w TV: Canal+ Family, nSport+.
Zawisza w tym sezonie: 2:0 z Koroną (d), 1:3 z Jagiellonią (d), 1:2 ze Śląskiem (w), 1:2 z Podbeskidziem (d), 2:5 z Łęczną (w), 0:2 z Lechią (d), 0:3 z Piastem (w), 2:4 z Wisłą (d), 2:6 z Lechem (w), 1:1 z Ruchem (d), 0:3 z Pogonią (w).
Bełchatów w tym sezonie: 1:0 z Legią (w), 2:0 z Koroną (d), 1:1 z Łęczną (w), 2:0 ze Śląskiem (d), 1:1 z Podbeskidziem (w), 0:0 z Piastem (d), 0:1 z Wisłą (w), 1L1 z Lechią (d), 1:0 z Ruchem (w), 1:0 z Pogonią (d), 0:5 z Lechem (w).
W ubiegłym sezonie nie grali ze sobą o punkty - GKS Bełchatów jest beniaminkiem.