Dopalacze zniknęły nam z oczu, bo w miastach nie kłują już w oczy „sklepy z wyrobami kolekcjonerskimi”. Z tymi w Kujawsko-Pomorskiem sobie poradziliśmy. Zakup NSP (nowych środków psychoaktywnych) nie sprawia dziś jednak młodzieży problemu. Wystarczy w popularną wyszukiwarkę internetową wpisać słowo „dopalacze”, by trafić do internetowych sklepów. „Majowa promocja”, „Do każdego zamówienia powyżej 500 zł dwa gramy mefedronu gratis” - tak dziś kuszą klientów. Zachęcają, by wybrać towar, przelać pieniądze i odebrać przesyłkę np. w paczkomacie.
Niezależnie od tego, czy będą to syntetyczne kannabinoidy (popularnie nazywane ziołem, choć niekoniecznie mające wiele wspólnego z marihuaną), pobudzające proszki i tabletki, czy jakieś psychodeliki, już pierwsze w życiu zażycie może skończyć się tragicznie.
Polecamy: Zakup używanego auta. Jak nie dać się oszukać?
- W przypadku ostrych psychoz paranoidalnych często występował śmiertelny strach przed urojonymi nieznajomymi, planującymi napad lub morderstwo. Odnotowano liczne przypadki samobójstw, samookaleczeń i wypadków samochodowych ze skutkiem śmiertelnym po przyjęciu tych substancji - ostrzega prof. Dariusz Zuba z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. J. Sehna w Krakowie.
Przyjmujące zatrutych dopalaczami pacjentów szpitale mogą najwyżej leczyć ich objawowo. Próbować zapanować nad sercem, ciśnieniem, oddechem. Nie ma mowy o podaniu żadnej odtrutki.
Problem ciągle rośnie, bo każdego roku pojawia się na europejskim rynku około 100 nowych dopalaczy. W 2015 roku w naszym województwie odnotowano 528 zatruć tymi substancjami, w zeszłym roku 202, a do końca kwietnia tego roku - już 74. W skali kraju mówimy o tysiącach zatruć rocznie.
- Pacjenci po dopalaczach bywają tak pobudzeni, że trudno ich opanować. Demolują nam otoczenie, biją i kopią personel, są autoagresywni. Najmłodsi mają zaledwie 12 lat. To już dramat - nie kryje doktor Irena Nowak, specjalista pediatra. Tak dzieje się w wielu lecznicach województwa.
Co najczęściej biorą dziś nastolatki? Ile lat mieli najmłodsi pacjenci, którzy trafili do szpitali w regionie?
Czytaj na kolejnej stronie >>>>>>>>
Pokolenie rodziców, zorientowane czym jest marihuana, amfetamina czy LSD, w świecie narkotyków nowej generacji jest jak dziecko we mgle. Skąd ma wiedzieć, co kryje się w „solach piorących” czy „party pills”, skoro ich składu nie znają nawet lekarze ratujący zatrutych nastolatków? To świat wyjątkowo groźny.
Oddział dziecięco-młodzieżowy Regionalnego Szpitala Specjalistycznego w Grudziądzu to tylko jeden z setek w kraju, na który systematycznie trafiają zatrute dopalaczami nastolatki. - Ten rok zaczął się u nas tragicznie. Mieliśmy już 21 zatrutych. Tylu, ilu przez cały 2016 rok- mówi dr Irena Nowak, ordynator oddziału. I od razu zaznacza, że podaje liczby tylko swoich „dopalaczowych” pacjentów. Dzieciaki strute klasycznymi narkotykami to osobna kategoria.
Najmłodsi pacjenci po dopalaczach mieli w Grudziądzu zaledwie 12 lat. - I trafiają do nas ponownie - zaznacza doktor Irena Nowak.
Czym jeżdżą dyrektorzy szpitali w Kujawsko-Pomorskiem?
Nastolatki po dopalaczach najczęściej są pobudzone. Czasem do tego stopnia, że opanowanie ich angażuje cały personel. Pielęgniarki i sanitariuszy potrafią bić i kopać, a szpitalne sale - demolować. Kto nie widział takich sytuacji na własne oczy, nie jest w stanie sobie wyobrazić skutków „dopalenia”. Należą do nich też zatrzymania akcji serca, niewydolność oddechowa, drgawki, drętwienia i dziesiątki innych. Bo choć da się określić najczęstsze objawy, z jakimi zatruci trafiają do szpitala, to nie ma mowy o „objawach typowych”. W zależności od składu narkotyku i indywidualnej reakcji, zdarzać się mogą pobudzenie, agresja, urojenia, halucynacje, ale i senność czy utrata świadomości.
Nastolatki w stanie ostrego zatrucia, bez kontaktu, najczęściej lądują najpierw na OIOM-ie. Bywa też, że jedzie się z nimi na chirurgię, jeśli skutkiem dopalenia są urazy. - Potem, standardowo, każdy taki pacjent jest konsultowany przez psychologa i psychiatrę. Niestety, jak już wspomniałam, pacjenci do nas wracają. Najczęściej chodzi o nastolatki z miasta. Przypadków pacjentów zatrutych dopalaczami ze wsi mieliśmy niewiele. Sądzę, że tam po prostu dostęp do tych specyfików jest jeszcze ograniczony - mówi doktor Irena Nowak.
Takich oddziałów jak ten grudziądzki w Polsce są setki. Z danych krajowego konsultanta ds. toksykologii klinicznej wynika, że w 2015 roku były 7284 osoby z podejrzeniem ostrego zatrucia wywołanego zażyciem nowych substancji psychoaktywnych. W roku 2016 zatrutych znów były tysiące. Przeraża fakt, że najczęściej są to ludzie bardzo młodzi. Najwięcej interwencji medycznych jest w dwóch grupach pacjentów - w wieku 16-18 lat oraz 19-24.
Co biorą dziś nastolatki?
Główny Inspektor Sanitarny wyróżnia trzy podstawowe grupy nowych środków psychoaktywnych (NSP): syntetyczne kannabinoidy obecne w preparatach ziołowych, syntetyczne katynony sprzedawane w postaci proszków oraz psychodeliki rozprowadzane zwykle w formie kartoników.
**
Polecamy: Czy dostałbyś pozwolenie na broń? Sprawdź! [TEST]**
Syntetyczne kannabinoidy to tworzone w laboratoriach substancje, którymi nasącza się kawałki roślin. Te chemiczne środki nazywane są kannabinoidami, ponieważ wykazują podobne właściwości jak te znajdujące się w marihuanie. Dlatego też czasami błędnie opisuje się je jako „syntetyczną marihuanę”. Często są one wprowadzane do obrotu jako bezpieczna i legalna alternatyw dla zioła. W rzeczywistości mogą wpływać na mózg o wiele silniej niż marihuana, a ich rzeczywiste skutki mogą być nieprzewidywalne, czasem nawet zagrażające życiu.
Uszkodzenie nerek, wątroby, zaburzenia krzepnięcia... To tylko niektóre z konsekwencji zażycia dopalaczy. Jaki jeszcze wpływają na organizm?**Czytaj na kolejnej stronie >>>>>>>>>**
„40-letni mężczyzna przyjęty do szpitala w drugiej dobie po wypaleniu „skręta”. (...) Badania laboratoryjne oraz przebieg kliniczny potwierdzały m.in. uszkodzenie nerek, wątroby, zaburzenia krzepnięcia. W trakcie badania pacjenta doszło do nagłego zatrzymania czynności serca. Podjęte czynności resusctacyjno-reanimacyjne były nieskuteczne. Pacjent zmarł w drugiej dobie od chwili zatrucia” - to opis przypadku, który przytacza dr Piotr Burda, krajowy konsultant ds. toksykologii, w opracowaniu „Nowe substancje psychoaktywne” dla GIS.
W Polsce odkrywano już produkcje „syntetycznego zioła”, gdzie roślinny susz mieszano w betoniarce, potem nasączano chemikaliami i suszono w kartonach od pizzy. Nigdy do końca nie wiadomo, co w takich „ziołach” się znajduje.
Katynony, podobnie jak amfetamina czy kokaina, działają pobudzająco na ośrodkowy układ nerwowy. Najczęściej sprzedawane są w formie proszków.
- Przyjęcie pochodnych katynonu do organizmu powoduje przyspieszenie akcji serca, silnie rozszerza źrenice, doprowadza do pobudzenia psychoruchowego, powoduje wzrost ciśnienia krwi i przyspieszenie oddechu. Większe dawki mogą spowodować drżenia mięśniowe i wzrost temperatury ciała. Negatywnymi efektami działania katynonów jest brak krytycyzmu co do własnych możliwości, zachowania agresywne, niepokój i napięcie, bezsenność, a także urojenia - wylicza prof. Dariusz Zuba z Instytutu Ekspertyz Sadowych im. prof. dra J. Sehna w Krakowie.
Warto przeczytać: Ile zarabiają dyrektorzy szpitali w Kujawsko-Pomorskiem? [STAWKI]
To właśnie te stymulanty potrafią też doprowadzić do ostrych psychoz, paranoi, „ataków szału” i prób samobójczych. To już nie klasyczne LSD. Dziś w psychodelii prym wiodą bardzo groźne nowe narkotyki z grupy NBOMe. Kartoniki powodujące halucynacje słuchowe i wzrokowe „przy okazji” zaburzają też pracę serca i układu oddechowego. Nierzadko śmiertelnie skutecznie.
- Największa różnica w stosunku do LSD dotyczy zatruć tą grupą substancji. Dawki na poziomie 1,2 - 1,5 mg określane są przez użytkowników jako „samobójcze”. Ponieważ substancje z grupy NBOMe sprzedawane są również w postaci czystej, przy tak małej dawce śmiertelnej bardzo łatwo może dojść do śmiertelnego zatrucia. Dane z polskich zakładów medycyny sądowej potwierdzają tę hipotezę - ostrzega prof. Dariusz Zuba.
Malutkie kartoniki z kolorowymi obrazkami, nasączone chemią, powinny u rodziców wzbudzić taki sam stan alarmowy jak wszystkie kolorowe tabletki, „kamyki do zapalniczek” czy roślinne susze. Dopalacze to narkotyki nowej generacji, a nie jakaś lżejsza postać środków psychoaktywnych. Groźne, bo o nieznanym do końca składzie. A dostępne łatwo - wystarczy wejść do sieci.
Setki nowych dopalaczy
W ciągu ostatnich 10 lat wprowadzono na rynek prawie 650 substancji psychoaktywnych. Obok zorganizowanych grup przestępczych sprzedażą nowych narkotyków zajmują się dziś pojedyncze osoby, które samodzielnie sprowadzają substancje np. z Chin, a następnie dzielą je na porcje i oferują do sprzedaży przez internet. Coraz częściej użytkownik znajduje dilera w sieci, a nie na rogu ulicy. Większość dopalaczy to mieszaniny o nieustalonym składzie.
UWAGA TVN: Nagrali jak zabijają kota. "Zostało to jakby utajnione":