Zobacz wideo: Zmiany nazw miejscowości w Kujawsko-Pomorskiem

Czy klienci banków, którzy zaciągnęli kredyty w złotówkach, mają szansę unieważnić klauzule o zmiennej stopie procentowej WIBOR? Taka nadzieja pojawiła się, kiedy Sąd w Katowicach wydał postanowienie w sprawie klientki, która po wzroście stóp procentowych była zmuszona płacić 6700 zł. Przychylił się do wniosku o zabezpieczenie i do czasu rozstrzygnięcia zdecydował, że klientka banku ma płacić 1700 zł miesięcznie, czyli ratę całkowicie pozbawioną WIBOR-u.
To Cię może też zainteresować
W mediach postanowienie sądu nazwano przełomowym, choć sprawa nie została jeszcze zakończona. Bank zaskarżył tę decyzję do sądu apelacyjnego, a ten... przyznał mu rację.
- W ostatnich dniach pojawiła się kolejna informacja w sprawie WIBOR. Jeden z sądów warszawskich, a mianowicie Sąd Rejonowy dla Warszawy – Woli w Warszawie wydał analogiczne jak katowicki sąd postanowienie o zabezpieczeniu, z tym zastrzeżeniem, że na czas postępowania sądowego kredytobiorca został w całości zwolniony z obowiązku płacenia rat kredytu i innych kosztów z nim związanych - mówi adwokat Karolina Pilawska, wspólnik w kancelarii Pilawska Zorski Adwokaci.
Ile takich spraw jest w innych miastach, np. w Bydgoszczy? Prawnicy przygotowują się do prowadzenia podobnych postępowań, ale nie ukrywają, że wiąże się z tym ryzyko.
- Jeżeli klienci byliby skłonni zaryzykować, to owszem, możemy spróbować - mówi jeden z adwokatów. - Nie słyszałem, żeby tego typu sprawy w Bydgoszczy już były procedowane. Na razie w różnych miejscach w Polsce są pierwsze procesy, ale sądy okręgowe czekają na decyzje w apelacjach, krótko mówiąc, jest oczekiwanie na uprawomocnienie się takich spraw.
- Póki co, skoro orzeczenia jeszcze nie uprawomocniły się, nie ma więc linii orzeczniczej w tego typu postępowaniach - mówi adwokat Rafał Przybyszewski z Bydgoszczy. - Sędziowie nie do końca wiedzą, jak takie sprawy rozstrzygać.
Mecenas Przybyszewski ma doświadczenie w reprezentowaniu klientów, m.in. w postępowaniach o kredyty frankowe. w ubiegłym roku właśnie w prowadzonej przez niego sprawie sąd wydał postanowienie w ciągu 49 dni. I to od złożenia pozwu. Unieważnione zostały dwie umowy frankowe. Sąd przyznał rację klientowi Millennium Banku i Banku BPH oraz zasądził na rzecz poszkodowanych kredytobiorców całość dochodzonej kwoty.
Jak Dawid z Goliatem
- Co najważniejsze, klienci nie muszą obawiać się już rosnącego zadłużenia we franku szwajcarskim. Złożyliśmy tak zwane wnioski o zabezpieczenie, które zostały uwzględnione. Owszem, wyrok jeszcze nie jest prawomocny, ale proces trwa i na czas procedowania sprawy klient "nie musi tego kredytu płacić".
Znamienne jest, że - jak podnoszą prawnicy - frankowicze torują drogę dla wszystkich konsumentów. - To jest swego rodzaju przykładowy proces, casus, sytuacja walki Dawida z Goliatem. Starcie małego konsumenta, klienta, którego prawa są ograniczone z wielką korporacją - dodaje mec. Przybyszewski.
Prawnik zastrzega jednak, że sytuacja frankowiczów jest inna. Odnośnie kredytów we frankach szwajcarskich wypowiedział się Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej i to właśnie - podkreśla adwokat - od tego momentu sądy w Polsce zaczęły wydawać wyroki w większości korzystne dla klientów banków. Tak może się stać i w przypadku kredytobiorców złotówkowych. - Zwróćmy jeszcze uwagę na to, że w kwestii frankowiczów podnoszona jest kwestia nieinformowania klientów przez banki o możliwości zmiany wysokości rat, z kolei klienci kredytów w złotych - przynajmniej teoretycznie - od samego początku mieli świadomość możliwości zmian wysokości stóp procentowych.
Prawnicy są zgodni co do tego, że linia orzecznicza w tej sprawie w Polsce wykrystalizuje się za dwa, trzy lata, kiedy uprawomocni się więcej wyroków.
Niemniej w sieci znaleźć można już głoszenia kancelarii prawnych, które w całości zajmują się tylko reprezentowanie klientów "wiborowych". - To raczej grunt pod sytuację, kiedy sądy zaczną już orzekać na korzyść klientów i nastąpi lawina pozwów. Kancelarie w ten sposób przygotowują sobie grunt i chcą się marketingowo przygotować na taką ewentualność - to nieoficjalny komentarz jednego z prawników.
Dlaczego WIBOR budzi tyle wątpliwości?
- Stawka referencyjna WIBOR ustalana jest przez 10 największych banków działających na rynku polskim - mówi Karolina Pilawska. - W istocie to te banki ustalają wysokość raty odsetkowej kredytów złotowych, a ten element raty powoduje najwięcej zastrzeżeń, bo stanowi niejednokrotnie 90 proc. wysokości całej raty. W odniesieniu do stawki WIBOR pojawiają się także zarzuty niespełniania wymogów rynkowości i adekwatności, ponieważ nie jest ona oparta o rzeczywiste transakcje międzybankowe, a właśnie o ustalenia samych banków, które są przecież stroną umów kredytowych.