https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jak balować, to po polsku

Tomasz Skory
Halloween ma tyle samo zwolenników, co i przeciwników. Podczas, gdy ci pierwsi bawią się przy świecach i dyniach, inni wcale nie muszą narzekać na nudę.

Halloween ma tyle samo zwolenników, co i przeciwników. Podczas, gdy ci pierwsi bawią się przy świecach i dyniach, inni wcale nie muszą narzekać na nudę.

W Polsce coraz popularniejsze stają się imprezy w stylu Halloween, ale to dzień Wszystkich Świętych jest silnie zakorzeniony w naszej kulturze. Bydgoski klub „Altruist” postanowił wyjść naprzeciw oczekiwaniom tych, którzy chcieliby się bawić 31 października, a nie popierają zwyczajów podpatrzonych za oceanem.

<!** reklama>- Nie wszystkim podoba się Halloween, więc już kilka lat temu zorganizowano w Bydgoszczy spotkanie pod tytułem „Noc Świętych”. W jego trakcie czytano wiersze księdza Twardowskiego, ale poezja okazała się jednak mało konkurencyjna w porównaniu do amerykańskiej tradycji. Dlatego postanowiliśmy przygotować imprezę pt. „Stop Helołin”, utrzymaną wyłącznie w polskich klimatach - mówi Patryk Mizuła, współorganizator zabawy.

Klub „Altruist” mieści się w podziemiach bazyliki mniejszej pw. Wincentego a Paulo. Impreza „Stop Helołin” organizowana jest przez bydgoską Młodzież Misjonarską w ramach akcji „Nowe spojrzenie”, której celem jest pokazanie, że katolicy też potrafią się bawić. W trakcie imprezy spodziewać się więc można paru konkursów o tematyce religijnej, ale to tylko niewielka część z zaplanowanych atrakcji.

- W trakcie imprezy wystąpi zespół, który odegra na scenie dziesięć polskich szlagierów. Każdy będzie mógł wejść na scenę i odśpiewać kawałek, a na tych, którzy się na to zdecydują, czekać będą nagrody - obiecuje Patryk Mizuła.

Imprezowiczów czeka kilka godzin wyłącznie polskiej muzyki. Na czas imprezy klub zostanie też zaaranżowany na tradycyjną wiejską izbę. Snopki siana, gliniane garnki, haftowane obrusy, a nawet widły czy kosa to tylko część wyposażenia, które znajdzie się w lokalu. Zabraknąć nie ma też ludowych strojów oraz specjałów z polskiej kuchni, takich jak barszcz, bigos czy chleb ze smalcem.

Ci, którzy przyzwyczaili się już do zachodniej tradycji, w Halloween rozrywki szukać mogą w lokalach przystrojonych upiornymi lampionami. W klubie „Obsesja” zdecydowano pójść się o krok dalej i już drugi rok z rzędu z okazji Dnia Duchów ustawiono trumnę, w której imprezowicze będą mogli robić sobie zdjęcia. Jak taki ekstrawagancki pomysł spodobał się bydgoszczanom? - Gdy w zeszłym roku postanowiliśmy tak zaeksperymentować, na początku do pomysłu podchodzono sceptycznie. Potem jednak przed trumną zaczęły ustawiać się kolejki - mówi Michał Król z „Obsesji”.

Zdaje sobie sprawę, że rekwizyt może budzić kontrowersje.

- Z jednej strony znajdują się osoby, które bulwersują nawet rozstawione w klubie znicze, z drugiej takie, którym ten pomysł bardzo się spodobał. Ci drudzy traktują to jako zabawę. Nie utożsamiają trumny z cmentarzem, tylko popkulturowym świętem.

Sami duchowni nie rozpatrują Halloween w kategoriach dobra i zła, ale na amerykańską tradycję i towarzyszące jej zabawy spoglądają przeważnie z niechęcią.

- Halloween skupia uwagę na postaciach negatywnych. Rozmawiałem na ten temat ze znajomymi ze Stanów Zjednoczonych i nawet tam zaczyna już się wprowadzać postacie świętych w miejsce straszydeł - mówi ksiądz Dariusz Okoński, kapelan i katecheta. - Zachodnie zwyczaje niepotrzebnie forsowane są przez nasze media. Powinniśmy starać się zachować polską kulturę i pamiętać, że święto obchodzimy dopiero pierwszego listopada.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski