Mateusz Jagła to młody zawodnik bydgoskiej Polonii (6 stycznia skończy 20 lat). Przygodę z czarnym sportem rozpoczynał od miniżużla, potem przeniósł się na duży tor. Egzamin na licencję „Ż” zdał w połowie września 2016 roku w Rybniku, gdy trenerem przy Sportowej 2 był Jacek Gollob. W sezonie 2017 Jagła wziął udział w dziewięciu meczach I ligi, uzyskując średnią 0,27 pkt/wyścig. W 2018 roku (II liga) było nieco lepiej (0,41).
W grudniu junior Polonii rozpoczął internetową zbiórkę pieniędzy na sprzęt. Celem jest 10 tysięcy złotych, jak na razie na konto wpłynęło 501 zł.
„Jestem początkującym zawodnikiem ŻKS Polonii Bydgoszcz. Jednak żużel to dość drogi sport. Aby móc trenować i startować w zawodach potrzebuję Waszego wsparcia. Chciałbym w najbliższym sezonie móc walczyć o miejsce w składzie na mecze ligowe, a do tego potrzebny jest sprzęt - ten którym aktualnie dysponuję nie daje mi żadnych szans z innymi juniorami. Chcę walczyć. Chcę udowodnić, że zasługuję na Waszą pomoc” - napisał popularny „Szczypior” na stronie pomagam.pl.
Junior Polonii zamieścił na Facebooku post z odnośnikiem do akcji. Fakt ten skomentował Jacek Gollob. „Nie pracujesz wogole .i od nikogo pieniedzy nie pros.najpiew praca potem placa” (pisownia oryginalna) - napisał były żużlowiec.
Jagła nie pozostał dłużny. „Kto nie pracuje ten nie pracuje ja pracuje cały czas nie co ktoś tutaj” - odpisał 20-latek (pisownia oryginalna).
Później było jeszcze ciekawiej (pisownia oryginalna):
Jagła: „A Oskar [Ajtner-Gollob - red.] pracuje nie wydaje mi się wiedz niech pan się zajmie sobą a nie mną”.
J. Gollob: „Oskar to zawodnik a ty to prze mnie licencje zdales w Rybniku”.
Jagła: „50/50 też ma w tym udział trener Jacek Woźniak. Niech się każdy zajmie sobą a nie szuka Pan sensacji”.
J. Gollob: „Nie no jacek ma 100%. To moj kolega a ty nie jestes moim zawodnikiem”.
Mateusz Jagła zakończył dyskusję zdaniem: „Dobra coś jeszcze bo mi morale spadają jak piszę z Panem”.
Po chwili młody żużlowiec usunął wszystkie komentarze pod postem. Wiadomo jednak, że w internecie nic nie ginie...