- Ludzi było naprawdę sporo, handel przed dawnym Intermarche odbywał się jak dawniej. Tam gdzie stoją wystawcy z meblami było o wiele mniej handlujących, ale niektórzy się pojawili. Coś dziwnego działo się jednak przed wejściem na "Chemika", wobec handlarzy interweniowała policja – mówi nam pan Mieczysław, który co niedzielę pojawia się giełdzie. - Było sporo policji, a także wojsko. Widziałem, że niektórych upominali, by założyli maseczki. Mandaty chyba się jedna nie sypały – twierdzi bydgoszczanin.
Dlaczego policja interweniowała wobec niektórych handlowców i jak zakończyły się interwencje wobec kupujących?
- Interwencja policjantów związana była z zakazem handlu obowiązującym tego dnia na wyznaczonym terenie (chodzi o teren przed halą "Chemika" w stronę ul. Szpitalnej, gdzie niedawno wyłoniono nowego zarządcę – red.). W związku z powyższym policjanci, wspólnie z funkcjonariuszami innych służb, informowali o tym handlujących, którzy po apelach opuścili ten teren – informuje podkom. Lidia Kowalska z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Dodatkowo dyżurny komisariatu na Wyżynach otrzymał kilka zgłoszeń z informacją, że na giełdzie jest spory ruch i nie zawsze respektowane są przepisy związane z obostrzeniami dotyczącymi rozprzestrzeniania się koronawirusa (odległości między kupującymi w kolejce, brak rękawiczek przy straganach z żywnością, brak maseczek). Na te okoliczności kilka osób zostało pouczonych.
Ludzie zachowali się w porządku
- Przyjechałem na giełdę, żeby zobaczyć na miejscu, jak się sprawy mają, sam nie handlowałem – mówi nasz Czytelnik, handlowiec z giełdy. - Miałem sporo obaw o bezpieczeństwo, zwłaszcza w miejscach gdzie siłą rzeczy ludzie muszą się mijać. Było jednak lepiej niż przypuszczałem, ludzie starali się zachować odstęp, gdy była kolejka do stoiska, czekali w jakiejś odległości. Dobrze, że na miejscu była policja, wojsko i straż miejska, to na pewno niektórych mobilizowało do założenia maseczek - ocenia nasz rozmówca.
Pozostawieni samym sobie
Zwraca jednak uwagę na fatalną sytuację drobnych handlowców, którzy – często nie chcąc – na giełdę przyjechali. - To my płacimy tu podatki, zatrudniamy często kilka osób, utrzymujemy własne rodziny, ale zostaliśmy w dobie pandemii sami. Tarcza antykryzysowa takich jak my albo nie objęła, albo pomoc mimo obietnic nie nadeszła. Drobny handel znalazł się w krytycznej sytuacji, dlatego ludzie będą przyjeżdżać, by cokolwiek zarobić.
Nie musisz, nie wychodź
Policjanci apelują i przypominają, że mimo poluzowania obostrzeń nadal z domów powinniśmy wychodzić tylko z ważnych powodów. Urządzanie rodzinnych wycieczek na teren giełdy nijak ma się do tej zasady. Z obserwacji funkcjonariuszy wynika jednak, że wiele osób potraktowało niedzielny handel jako miły dodatek do rodzinnego spaceru.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Zawierucha i jego śliczna żona brylują na salonach. Niedawno zostali rodzicami [FOTO]
- Hakiel złożył ukochanej arabską przysięgę miłości! Poznali się 6 miesięcy temu...
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"
- To on stworzył Dagmarę Kaźmierską. Dziś nie chce się do niej przyznać