Zobacz galerię: Wszystkich Świętych w Bydgoszczy. Jak dojechać do cmentarza
- Zwyczaje Polaków odnośnie pochówku zmieniły się w ostatnich latach. Wciąż jednak jesteśmy dość konserwatywni. Widać to szczególnie na wsi. Tam pogrzeby są bardziej uroczyste, ludzie wydają na ich organizację więcej pieniędzy. Większe też są stypy - twierdzi Grzegorz Falkowski, właściciel bydgoskiego zakładu pogrzebowego Nero - Falkowski.
Rekordowa liczba kremacji
W Bydgoszczy rośnie liczba kremacji. Przyznają to wszyscy właściciele zakładów pogrzebowych.
- Szacuję, że od 35 do 40 procent klientów wybiera kremację. Stanowimy wyjątek w skali kraju. Średnia w kraju to około 20 procent, a na wschodzie Polski na taką formę pochówku decyduje się co dziesiąty klient. Pochowanie w urnie jest tańsze i wygodniejsze. Urnę można dołożyć do grobu w każdym momencie - tłumaczy Daniel Maternowski, prezes zakładu pogrzebowego Zieleń Miejska.
- Na pewno ma to także związek z dużą dostępnością takich usług. Nie wszędzie jest tyle krematoriów co w Bydgoszczy - zauważa Marek Pawłowski, właściciel Fordońskiego Zakładu Pogrzebowego.
Ile to kosztuje?
Najtańsza urna - metalowa - kosztuje około 250 zł. Bardziej trwała, z konglomeratu, to koszt 500 zł. Za granitową albo porcelanową trzeba zapłacić nawet tysiąc zł. Ale trumny są droższe. Najpopularniejsze - dębowe - to wydatek rzędu 1,2-2 tys. zł. Metalowe, na które moda przyszła do nas z USA, kosztują i 4 tys. zł. Najtańsze, sosnowe, dostaniemy już za 600 zł.
- Odkąd ZUS obniżył zasiłek pogrzebowy do 4 tysięcy zł, ludzie bardziej liczą się z każdą wydaną złotówką. Wszystko kosztuje: przygotowanie zwłok, uroczystość, miejsce na cmentarzu, pomnik, stypa. Z reguły trzeba dołożyć do zasiłku kilka tysięcy złotych - mówi Grzegorz Falkowski.
Przeczytaj:
Wszystkich Świętych. Uwaga na zmiany w komunikacji
Im ciemniej, tym drożej
Na nagrobkach niepodzielnie króluje granit. - Od 20 lat to u nas najpopularniejszy materiał. Jest najbardziej trwały, nie wymaga wielkiej pielęgnacji i konserwacji. Kiedyś nagrobki robiono z lastriko, a także z marmuru, ale to materiały mniej trwałe - tłumaczy Marcin Szukalski z zakładu kamieniarskiego Lech Zaorski i Syn.
Najtańszy, najprostszy jednoosobowy nagrobek kosztuje 2 tys. zł. Za porządny zdobiony pomnik z granitu trzeba zapłacić około 4 tys. zł, a za dwuosobowy - 6 tys. zł.
Odradzam zdobienia z metalu, ponieważ są często rozkradane. Lepiej wykonać ozdoby w kamieniu. - Marcin Szukalski
Kolor pomnika ma znaczenie. - Jaśniejsze odcienia są tańsze, im kamień jest ciemniejszy, tym jest droższy - mówi Arkadiusz Rambowicz, współwłaściciel firmy kamieniarskiej z Białych Błot.
Najtańszy jest brąz królewski, a odcienie z górnej półki to impala albo black jack.
- Nie ma górnej granicy cenowej. Bogaci klienci potrafią na sam grobowiec wydać kilkanaście, kilkadziesiąt tysięcy złotych - mówi Adam Reimus z zakładu kamieniarskiego Admar.
Zdobienia na złom
- Odradzam klientom zdobienia z metalu, ponieważ na naszych cmentarzach bardzo często dochodzi do kradzieży. Robimy zdobienia w kamieniu. Tradycyjne krzyże, aniołki, motywy kwiatowe - mówi Marcin Szukalski.
- Jesteśmy w czołówce, jeśli chodzi o kradzieże mosiężnych ozdób - potwierdza Arkadiusz Rambowicz. - Coraz popularniejsze są za to srebrne albo złote litery zamiast tłoczenia nazwisk w kamieniu - dodaje.
