Zgodnie z unijnymi wytycznymi Polska musi wyeliminować stosowanie azbestowych elementów budowlanych, wyprodukowanych z włóknistych odmian niektórych krzemianowych minerałów. Dlatego też w Bydgoszczy już dwa razy przeprowadzono inwentaryzację wszystkich nieruchomości. Pierwszą w 2005 roku. Wówczas na podstawie spisu z natury ustalono, że na terenie miasta znajduje się około 640 nieruchomości, w których dachy wykonano z płyty falistej cementowo-azbestowej.
[break]
- Pięć lat później zweryfikowano te dane - wyjaśnia Marta Stachowiak, rzecznik prezydenta Bydgoszczy.
Obecnie szacuje się, że odpadów zawierających azbest jest ok. 138000 m kwadratowych (pokrycia dachowe i elewacje) oraz około 2000 metrów bieżących rur. Jak zapewnia Marta Stachowiak, ilość azbestu jest na bieżąco aktualizowana.
Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Toruniu ogłosił nabór wniosków na dofinansowanie: remontów związanych z usuwaniem azbestu oraz wyrobów zawierających tę substancję, projektów zbierania, transportu oraz unieszkodliwiania lub zabezpieczenia odpadów azbestowych.
- Nabór wniosków od instytucji samorządowych prowadzony jest do 28 lutego - dodaje Marta Stachowiak. - Miasto zebrało już deklaracje od mieszkańców. Trwa ich weryfikacja i przygotowanie ogólnego wniosku.
Zgodnie z decyzją Rady Miasta, w tegorocznym budżecie na likwidację azbestu zarezerwowano 10000 zł.
W Bydgoszczy nie ma przedsiębiorstwa, zajmującego się utylizacją lub magazynowaniem azbestu. W czasie ostatnich lat część takich elementów trafiała do firmy ECO-POL w Pruszczu. - Pracujemy nad tym od trzech lat. Z naszego województwa, także z Bydgoszczy, dostajemy od 10 do 12 tysięcy ton azbestu - mówi Dariusz Orzechowski, prezes firmy.
Trzeba również przypomnieć, że wszystkie wyroby zawierające azbest wykorzystywać można tylko do 31 grudnia 2032 r.
