O tej bulwersującej sprawie już informowaliśmy. Przypomnijmy, że w środę przed południem mieszkaniec Huty Komorowskiej spacerując po lesie z wnukami, usłyszał odgłosy przypominające płacz dziecka. Mężczyzna zorientował się, że odgłosy te dochodzą spod ziemi niedaleko leśnej ścieżki. Razem z synem, po którego poszedł, rozkopali to miejsce i tuż pod powierzchnią ziemi zobaczyli żywego psa.
Powiadomiona policja rozpoczęła poszukiwania sprawcy, którego dzięki informacjom od mieszkańców i internautów udało się szybko namierzyć. 55-latek był pijany. Przyznał, że zakopał swojego psa, który został rzekomo potrącony przez auto i myślał, iż nie żyje. W piątek mężczyzna stanął przed prokuratorem, od którego usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem. Prokuratura złożyła wniosek o tymczasowe aresztowanie 55-latka na trzy miesiące.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Jak żyli osadzeni w dawnych więzieniach?

Co może policjant, a czego nie?![]() | Czy dostałbyś się do policji? Test![]() |
Czy dogadałbyś się w więzieniu? Test z grypsery![]() | Wiesz, co oznaczają więzienne tatuaże?![]() |
ZOBACZ TAKŻE: Flesz – zerowy PIT dla młodych
Źródło: vivi24
