Bowiem właśnie Polonii był wierny przez niemal całą swoją karierę. Chodzi oczywiście o Henryka Drzymalskiego (12.06 1947 - 4.03 1999).
Dzięki staraniom jego przyjaciela z tamtych lat, również zawodnika, Tomasza Woźniaka, Piotra Lewandowskiego oraz życzliwości władz Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego, do którego należy teraz ten obiekt, udało się sfinalizować wmurowanie pamiątkowej tablicy tenisisty na ścianie budynku usytuowanego przy kortach.
Henryk Drzymalski pochodził z Grudziądza. Tam rozpoczynał swoją przygodę z tenisem. Krótko reprezentował barwy Zawiszy, a potem już do końca kariery - Polonii. Miał na swoim koncie m.in. 22 tytuły mistrza kraju, był wielokrotnym reprezentantem Polski w rozgrywkach Pucharu Davisa, dwukrotnie pokonał samego Wojciecha Fibaka, w tym raz w swoim rodzinnym mieście w finale MP.
- On tutaj wrócił i mam nadzieję, że tu na zawsze zostanie - powiedział wczoraj Tomasz Woźniak, podczas uroczystości odsłonięcia płaskorzeźby, która zgromadziła byłych tenisistów, ale także hokeistów, judoków i piłkarzy Polonii.
W związku z tym wydarzeniem zorganizowano (na kortach Centrum) turniej dla młodzieży - pierwszy Memoriał Henryka Drzymalskiego. Triumfowali Marcel Nowaczewski (wśród skrzatów), Julia Belter (młodzicy) i Mateusz Cioch (kadeci).