Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Harmattan został pogrzebany

Renata Napierkowska
Z drugiej ligi w nicość - tak najkrócej można podsumować upadek klubu koszykarskiego Harmattan. Po drugoligowej koszykówce zostały już tylko wspomnienia.

Z drugiej ligi w nicość - tak najkrócej można podsumować upadek klubu koszykarskiego Harmattan. Po drugoligowej koszykówce zostały już tylko wspomnienia.

<!** reklama>- Chciałbym wiedzieć, co się stało z klubem Harmattan. Jeszcze niedawno tyle słyszeliśmy na ten temat, a teraz cisza - tym pytaniem na sesji Rady Miejskiej radny Ryszard Pitera wywołał dyskusję o klubie. O to, co dzieje się z gniewkowską koszykówką pytali też niedawno kibice, którzy dzwonili do naszej redakcji.

Koszykówka bez wsparcia

Harmattan nie rozliczył się za ubiegły rok z dotacji i nie wystartował w konkursie o przyznanie pieniędzy z budżetu na dalszą działalność.

- Jedną z przyczyn upadku Harmattana były nieporozumienia w klubie. Od tego przynajmniej się zaczęło. Od dwóch lat nie jestem członkiem klubu, więc trudno mi powiedzieć, jaka była ostateczna przyczyna jego rozwiązania - wyjaśniał na sesji wywołany do odpowiedzi współzałożyciel Harmattana, Sławomir Bożko.

O złej kondycji finansowej klubu było głośno już kilka lat temu. Działacze jednak oburzali się na media, gdy te donosiły o nieprawidłowościach finansowych i albo nabierali wody w usta, albo próbowali przekonywać, że klub wychodzi z kłopotów.

Młodzi kozłami ofiarnymi?

- Problem polegał na różnych nieporozumieniach, jak i nieprawidłowościach dotyczących prowadzenia klubu, rozliczeń, sposobu zatrudniania zawodników. To powodowało, że trudności narastały. Powołanie do zarządu 18 czy 20-latków okazało się końcem klubu i stowarzyszenia - ocenia burmistrz Adam Roszak.

Ostatnim prezesem Harmattana był wówczas 20-letni Mateusz Antczak z Inowrocławia. Do zarządu weszli także jego rówieśnicy z Gniewkowa.

- To ludzie, którzy działali przed nami wykończyli ten klub, a ja i moi koledzy staliśmy się kozłami ofiarnymi. Młody zarząd miał więcej inicjatywy od starych działaczy. Włożyłem w ten klub 14 tysięcy złotych i nigdy tych pieniędzy nie odzyskam. Na bieżąco wszystko opłacaliśmy, niestety, długów po poprzednikach nie byliśmy w stanie uregulować - przekonuje Mateusz Antczak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!