Harcerze poszukiwali ukrytego skarbu rodu Kullerów

- Rajd Grunwaldzki to długo wyczekiwana przez nas impreza! Odliczaliśmy czas już od listopada. No i ten moment wreszcie nadszedł! Trasę rozpoczynaliśmy z miejscowości Mława i tak, jak wszyscy, zmierzaliśmy w kierunku Lidzbarka - opowiadała uczestnicząca w rajdzie druhna, Sonia Nowogórska. - Podczas 5-dniowych zmagań poszukiwaliśmy ukrytego skarbu rodu Kullerów. Rozwiązywaliśmy zagadki, poszukiwaliśmy wskazówek, rozmawialiśmy z miejscową ludnością, a wszystko to prowadziło nas do skarbu. Na koniec musieliśmy odbić go z rąk Rosjan.
Rajd Grunwaldzki to idealna impreza na rozpoczęcie każdego lata. Harcerze z całej Polski przyjeżdżają szczęśliwi i pełni energii, by zmierzyć się z zadaniami, które czekają ich na trasach rajdu. Wyprawa w konwencji „Pana Samochodzika i templariuszy”, czy „Kodu da Vinci” jest pełna zagadek, z których każda prowadzi do kolejnego zadania, aż do wielkiego finału.
Koronowscy harcerze maszerowali Trasą VII mławską. Wiodła ona z Mławy przez Zalew Ruda - Dwukoły - Narzym - (odcinek kolejowy) - Działdowo - Tuczki - (odcinek kajakowy) - Tarczyny - Wąpiersk - Jeleń - Lidzbark.
- Z naszego hufca w tym roku w Rajdzie Grunwaldzkim udział wzięły trzy drużyny: 6. GTEKDH „Czupierzaki” im. Batalionu Obrony Narodowej Koronowo, 5. MKGKDS „Piorun” oraz 14. KWDH „Po Prostu” - wylicza Włodzimierz Domek, drużynowy z koronowskiego hufca. - Rajd na trasie Mławskiej wygrała nasza drużyna „Piorun”. Harcerze z „Po Prostu” zajęli trzecie miejsce, a „Czupierzaki” zdobyły puchar za „Najbardziej harcerską postawę” - dodaje drużynowy.
Młodym i dzielnym harcerzom pozostały wspomnienia i niecierpliwe czekanie na kolejny Rajd Grunwaldzki, który odbędzie się już za rok.