W przychodniach stan podwyższonej gotowości, zwłaszcza tam, gdzie zgłaszają się mali pacjenci. Sezon jesiennych infekcji jest w pełni.
<!** Image 2 align=none alt="Image 180471" sub="2-letni Krzyś Ruge przyszedł z rodzicami do lekarza kliniki „ Zdrowie Dla Ciebie” Fot.: Tymon Markowski">
Pani Krystyna przeszła dwa tygodnie temu anginę ropną i zapalenie krtani. - To było coś strasznego, dawno nie byłam tak chora. Choroba dopadła mnie w piątek, gdy położyłam się wieczorem do łóżka, wstałam z niego następnego dnia o godzinie 18 - opowiada. Teraz mówienie nie sprawia jej trudności, ale gdy zainfekowaną miała krtań, nie mogła wydobyć z siebie słowa. - Choroba bardzo szybko się rozprzestrzeniała. Ktokolwiek był ze mną, chociażby w jednym pokoju, następnego dnia również był chory. To jak jakaś klątwa - wspomina bydgoszczanka.
Infekcje, czyli standard
Jak się okazuje, infekcji ropnych jest obecnie bardzo dużo. - Ale nie ma grypy. Infekcje to w tym czasie sprawa normalna – usłyszeliśmy w Centrum Zdrowia „Zachód”. Potwierdzają to medycy z Centrum Zdrowia Błonie, którzy mają pełne ręce roboty, zwłaszcza z dziećmi, które chorują teraz na potęgę. Podobnie jest w Przychodni Bartodzieje. Czy to fala grypy? - Grypa dopiero będzie - mówi wprost Urszula Wojciechowska z Przychodni Przyjaznej, gdzie w przeciwieństwie do innych lecznic, aż tak dużego przypływu pacjentów nie ma. - Zwiększoną liczbę chorych odnotowaliśmy około dwóch tygodni temu, teraz jest lepiej. Nie byli to jednak chorzy na grypę, a przede wszystkim na katar - wyjaśnia pani doktor, przypominając, że grypa i przeziębienie to nie to samo. - Grypa występuje w dwóch okresach: luty-marzec i listopad-grudzień, stąd wiemy, że wszystko przed nami. Wtedy występuje wysoka gorączka, do tego dochodzą bóle mięśniowe i bardzo duże osłabienie. A obecnie mamy do czynienia głównie z katarem - wyjaśnia Urszula Wojciechowska. Jak się przed infekcją obronić?
Specjaliści uczulają, że zdradliwa jest pogoda - widząc słońce za oknem, ubieramy się lekko. A najlepszy strój to „na cebulkę”.
<!** reklama>
Nie chcemy się szczepić
Wskazane jest też jedzenie dużej ilości warzyw i owoców, picie dużej ilości płynów i unikanie skupisk ludzkich. Przed grypą najlepiej chronić się szczepionką. A zainteresowanie tymi szczepieniami spada. Jest nikłe w porównaniu z tym, co obserwowano dwa lata temu. Obecnie przychodnie na średnio 10 tysięcy pacjentów, zamawiają nie więcej niż 500 sztuk szczepionek - te, gdy zostaną zamówione, nie mogą być już oddane, przechowywać je trzeba w określonych przez producenta warunkach, jak chociażby konkretna temperatura.
Tymczasem w Toruniu, oprócz infekcji, odnotowano zwiększoną zachorowalność na zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych. W Bydgoszczy to zjawisko nie występuje.