Grudziądzanie w Gdańsku kompletnie zawiedli

Niemiłą niespodziankę sprawili żużlowcy pierwszoligowego GTŻ-u Grudziądz. Zespół prowadzony przez Roberta Kempińskiego wysoko przegrał na wyjeździe 35:55 z Lotosem Gdańsk.

Pierwsze dwa wyścigi nie zapowiadały wielkiej klapy. Na otwarcie Davey Watt i Rory Schlein podwójnie pokonali uczestnika cyklu Grand Prix Magnusa Zetterstroema oraz Thomasa H. Jonassona. Wyścig młodzieżowy zakończył się remisem. Najszybszy na mecie okazał się Artur Mroczka. Junior z Grudziądza na mecie wyprzedził Mateja Kusa Damiana Sperza oraz klubowego kolegę - Kevina Woelberta.

Kolejne trzy wyścigi podwójnie wygrali gospodarze. Po pięciu biegach Lotos prowadził 19:11. Jednak z każdą chwilą gospodarze powiększali swoją przewagę. Po kolejnym dublecie w dziewiątym biegu gdańszczanie prowadzili już 35:19.

<!** reklama>Goście jeszcze tylko raz wygrali drużynowo. W 10. wyścigu najszybszy okazał się Krzysztof Buczkowski przed Arturem Mroczką. Za plecami żużlowców GTŻ-u przyjechali Renat Gafurow i Dawid Stachyra.

W końcówce, drużyna ze stolicy Trójmiasta powiększyła przewagę i ostatecznie wygrała 55:35. W naszym zespole po raz kolejny zawiódł Edward Kennett. Zdecydowanie słabiej pojechał także Tomasz Chrzanowski i Krzysztof Buczkowski. Najlepszym zawodnikiem GTŻ-u był junior Artur Mroczka. Reprezentant Polski wywalczył 10 punktów z bonusem.

- Zawiodła cała drużyna - powiedział najskuteczniejszy grudziądzanin. - Przegraliśmy zbyt wysoko. Gdybyśmy ulegli 10 punktami, to nie bolałoby tak mocno. Lotos pokazał w tym meczu, że potrafi się skutecznie ścigać. W naszym zespole zabrakło przede wszystkim punktów Edwarda Kennetta.

Lotos Gdańsk - GTŻ Grudziądz 55:35