Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Greg Hancock: Chcemy zrobić krok naprzód

Redakcja
Rozmowa z Gregiem Hancockiem, aktualnym indywidualnym mistrzem świata i liderem reprezentacji Stanów Zjednoczonych.

Rozmowa z Gregiem Hancockiem, aktualnym indywidualnym mistrzem świata i liderem reprezentacji Stanów Zjednoczonych.

<!** Image 3 align=none alt="Image 192012" sub="Prywatnie Greg Hancock to bardzo miły i sympatyczny człowiek. Uśmiech nie schodzi z jego ust. Fot.:Jarosław Pabijan">

Stany Zjednoczone po czterech latach nieobecności wracają do półfinałów Drużynowego Pucharu Świata. Jaki jest wasz cel na tegoroczny turniej?<!** reklama>

Realnym osiągnięciem, na którego dokonaniu bardzo nam zależy, jest awans do barażu. Wejście z półfinału do czwartkowego turnieju w Malilli byłoby wielkim krokiem dla przyszłości amerykańskiego speedwaya. Jeśli udałoby się nam zakwalifikować do czołowej szóstki, nie musielibyśmy za rok przebijać się przez kwalifikacje. Należy jednak pamiętać, że ten wielki dla nas krok będzie zarazem trudnym osiągnięciem.

Na ile poważnie reprezentacja Stanów Zjednoczonych traktuje DPŚ? Startujecie w nim głównie dla punktów i osiągnięcia dobrego wyniku, a może przede wszystkim chodzi tu o dobrą zabawę i radość z jazdy?

Zarówno jedno, jak i drugie. Najważniejszą rzeczą dla Amerykanów jest możliwość reprezentacji własnego kraju. Każdy zawodnik ze Stanów Zjednoczonych, który przyjeżdża do Europy wie, że nie jesteśmy wielkim narodem jeśli chodzi o żużel, ale kiedy tylko kładzie na sercu gwiazdy i pasy, każdy z nich zdaje sobie sprawę jak wiele znaczy jazda dla swojego kraju. Czujemy się wtedy tak bardzo dumni i mamy w sobie wtedy tak wiele entuzjazmu. Prawdopodobnie wygląda to podobnie w każdym kraju, ale my jeżdżąc w Europie czujemy, że jedziemy dla naszego narodu, mimo iż nie mamy tu naszego zaplecza i grona kibiców z USA. Nie mamy tu naszych przyjaciół i rodzin jak inni. Dlatego też grono naszych mechaników, fanów tworzymy tutaj przez lata. To oni zastępują nam całe nasze zaplecze i to od nich otrzymujemy wsparcie. Za każdym razem z naszej jazdy czerpiemy radość, a kiedy cieszymy się jazdą, zdobywamy punkty. Kiedy zdobywamy punkty, osiągamy dobre rezultaty. Tak to właśnie działa.

Wróćmy na chwilę do półfinału w Bydgoszczy. Polska, Dania, a może Rosja? Kto może okazać się dla najtrudniejszym rywalem?

Polska będzie najgroźniejsza, zwłaszcza, że startuje przed własną publicznością. Trudnym przeciwnikiem może być również Dania. A Rosja? Oni też mogą być mocni. Mają w składzie dobrych zawodników, z których część startowała wcześniej lub jeździ teraz w Bydgoszczy. Rosjanie również będą trudni do pokonania. To będą dla nas trudne zawody, ale nie przekreślajcie naszych szans.

Wspomniałeś wcześniej, że awans do barażu byłby dla reprezentacji Stanów Zjednoczonych dużym krokiem do dalszego rozwoju. Czy sądzisz, że tak dobre czasy dla USA jak lata dziewięćdziesiąte, kiedy wywalczyliście 7 medali, w tym 4 złote, mogą jeszcze powrócić?

Oczywiście. Głęboko w to wierzę i jestem przekonany, że tak będzie. Potrzeba do tego jednak trochę czasu, którego nie jestem w stanie dokładnie sprecyzować. Mamy ogromną liczbę talentów w amerykańskich szeregach w wieku od 12 do 18 lat, którzy jeżdżą naprawdę bardzo dobrze i pokazują potencjał. Nie jesteśmy jednak w stanie zagwarantować co wydarzy się dalej. Tak samo jest w Polsce. Nikt nie jest w stanie zapewnić co będzie później z tymi zawodnikami, gdy osiągną wiek 16 lat i zaczną korzystać z życia, gdy pojawi się wiele nowych spraw. Mamy ogromną nadzieję i trzymamy kciuki, że pójdzie to w dobrym kierunku. Wiem, że Amerykanie powrócą i pewnego dnia będą ponownie stanowić dużą siłę w speedwayu.

Do międzynarodowego ścigania powraca wielki zawodnik Billy Hamill. Jak czujesz się startując z nim ponownie w reprezentacji swojego kraju?

To wspaniałe, bo mamy za sobą tak cudowną przeszłość. Myślę, że dzięki temu możemy przekazać młodym zawodnikom trochę naszego doświadczenia, które nabyliśmy w naszych dotychczasowych startach, pomóc im i pokazać jak ważna jest jazda dla naszego kraju i co ona oznacza. Na Billy Hamillu nie powinniśmy kłaść dodatkowej presji. To ogromny powrót dla niego i to, co do tej pory robi jest wielkim sukcesem i prawdopodobnie jednym z najtrudniejszych zadań, jakich kiedykolwiek doświadczył w swojej karierze. Walka w Drużynowym Pucharze Świata, gdzie startują czołowi zawodnicy na świecie, jest niezwykle trudna. On tak naprawdę kładzie większą presję na sobie samym niż ktokolwiek inny. Powinniśmy dać mu kredyt zaufania, a on nadal będzie robił punkty, obiecuję.

Obok was pojadą młodzi Ryan Fisher i Ricky Wells. Czego od nich oczekujesz?

Chciałbym, aby po prostu przyjechali i spróbowali osiągnąć dobry wynik. Obaj są w stanie zdobyć 5 do 8 punktów, to naprawdę realne. Dwucyfrowy wynik byłby wspaniałym osiągnięciem. Myślę, że oni mają już ułożone w głowach w jakim przedziale punktowym chcieliby się znaleźć. Kiedy mają dobry dzień są w stanie pokonać każdego, a dzień półfinału DPŚ może być właśnie tym dniem.

Na koniec zapytam o twoje typy do czołowej trójki DPŚ 2012...

Australia ma wielkie szanse na wywalczenie tytułu. Podobnie Polacy, którzy dominują od dłuższego czasu. Bardzo chciałbym wymienić też USA, ale nie jest to nasz realny cel na ten rok. Wystartujemy w DPŚ 2012, żeby zrobić kolejny krok i zakwalifikować się do przyszłorocznych półfinałów. Jeśli dostalibyśmy się do finału byłoby to niezwykle spektakularne osiągnięcie. Trzecim realnym kandydatem jest pewnie Dania. Nie wiadomo też co osiągną Szwedzi, którzy wystartują na własnym torze.

Dziękuję za rozmowę.


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!