Dyżurny z bydgoskiego Śródmieścia otrzymał zgłoszenie o podpaleniu koparki w Żołędowie. Na miejsce został skierowany patrol, na gorącym uczynku zatrzymano 50-letniego mężczyznę z Bydgoszczy. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Właściciel spalonej maszyny budowlanej oszacował straty na 60 tysięcy złotych.
- Następnie sprawą zajęli się kryminalni. Ich wnikliwa praca pozwoliła udowodnić, że za kilkunastoma uszkodzeniami pojazdów zaistniałymi na przestrzeni ostatnich miesięcy na terenie Bartodziejów, Śródmieścia i osiedla Leśnego odpowiada ta sama osoba - mówi komisarz Lidia Kowalska z zespołu komunikacji społecznej Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy.
Notoryczny wandal z Bydgoszczy?
Wyrwanie kokpitu, instalacji elektrycznej wewnętrznej, górnego lusterka wewnętrznego, uszkodzenie desek przeciwsłonecznych wraz z lusterkami znajdującymi się w nich oraz lampki wewnętrznej, zarysowanie powłoki lakierniczej, zbicie szyby czołowej czy uszkodzenie radia samochodowego to tylko niektóre opisy uszkodzeń pojazdów, jakie powodował sprawca. Łącznie 50-latek potraktował w ten sposób 13 samochodów różnych marek. Tu poszkodowani właściciele pojazdów określili swoje straty na niemal 40 tysięcy złotych.
- Śledczy z komisariatu na bydgoskim Śródmieściu przedstawili mu łącznie 16 zarzutów - dodaje Kowalska. - 14 dotyczyło zniszczenia mienia, czyli samochodów i koparki o łącznej wartości niemal 100 tysięcy złotych. Ponadto policjanci prowadzili postępowania dotyczące znęcania się przez niego nad członkami rodziny oraz zaboru pojazdu w celu krótkotrwałego użycia. Do tych czynów również został przez policjantów „rozliczony”.
Prokurator zastosował wobec niego policyjny dozór.
