Gorzyce obrodziły stowarzyszeniami

Pomiędzy organizacjami, na czele których stoją byłe dyrektorki przeznaczonej do restrukturyzacji szkoły podstawowej, nie ma jedności. Różnice widać podczas każdego wiejskiego zebrania.

<!** Image 2 align=right alt="Image 75296" sub="O prowadzenie niepublicznej szkoły w Gorzycach mają zamiar ubiegać się dwa stowarzyszenia Fot. Maria Warda">Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju Wsi Pałuckiej „Razem” w Gorzycach powstało w lipcu ubiegłego roku, dzięki zaangażowaniu sołtysa wsi Pawła Felcyna oraz Krzysztofa Wierzchosławskiego, radnego Rady Miejskiej w Żninie, który początkowo był jego prezesem. Obecnie stowarzyszenie liczy 26 członków.

- Mamy także bardzo dużo osób wspierających nasze działania - mówi Krzysztof Wierzchosławski. Po rezygnacji z funkcji, jego miejsce zajęła Anna Mężydło, która przed laty piastowała stanowisko dyrektorki szkoły.

Zgromadzeni w stowarzyszeniu „Razem” od początku założyli, że jeśli zajdzie taka konieczność, będą prowadzić szkołę niepubliczną. Postawili sobie także za cel prowadzenie działalności na rzecz wsi, a szczególnie dzieci, w tym rozwijanie umiejętności plastycznych i organizowanie dla nich zajęć pozalekcyjnych.

<!** reklama>- Zależy nam, aby integrować miejscową społeczność - mówi Anna Mężydło. - Jeśli szkoła podstawowa zostanie zlikwidowana, chcemy prowadzić szkołę niepubliczną. Ofertę złożyliśmy już burmistrzowi.

Radna Maria Błońska z Rady Powiatu w Żninie, która utraciła funkcję dyrektorki placówki w ubiegłym roku, jest obecnie szefową edukacyjnego stowarzyszenia „Nasza Szkoła”. - Czekamy na rejestrację naszej organizacji – mówi Maria Błońska. - Stowarzyszenie zostało założone przez rodziców i nauczycieli. Należą do niego 64 osoby. Nam także zależy na integracji społeczeństwa. Chcemy prowadzić szkołę niepubliczną, ale na warunkach szkoły publicznej.

Maria Błońska nie ukrywa, że stowarzyszenie zapewni nauczycielom dotychczasowe przewileje.

Krzysztof Wierzchosławski zapewnia z kolei, że jeśli placówkę będzie prowadziło stowarzyszenie „Razem”, nauczyciele też nie będą pokrzywdzeni. - To nieprawda, że w szkołach publicznych wszyscy pedagodzy są sprawiedliwie wynagradzani - mówi Krzysztof Wierzchosławski. - Zarabiają ci, którzy mają ukończone kolejne stopnie specjalizacji, a osoby po studiach dostają grosze. Pedagogów zatrudnionych przez nas nie będzie to obowiązywało i każdy, kto będzie pracował rzetelnie, może dobrze zarobić.

Leszek Jakubowski, burmistrz Żnina, jest pewien, że szkoła niepubliczna, która będzie kierowana na podstawie Karty nauczyciela, nie ma szansy na istnienie.