Gminy nie chcą płacić GDDKiA za latarnie przy drogach krajowych

Na początku lutego Sąd Najwyższy nie przyznał racji gminie Kobylanka w Zachodniopomorskiem, która nie chciała płacić Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad za utrzymanie ulicznego oświetlenia. Sąd uznał, że jeśli droga jest krajowa albo wojewódzka, a od kierowców nie pobiera się na niej opłat, koszt oświetlenia odpowiedniego fragmentu musi pokrywać gmina, przez którą ta droga biegnie.
[break]

Konsekwencje dla budżetu

Z GDDKiA od trzech lat walczy gmina Białe Błota. Ma na swoim terenie dwa węzły drogowe, których oświetlenie niemało kosztuje - to skrzyżowanie w Stryszku i w Białych Błotach. Za uliczne latarnie gmina nie chce płacić.
- Niestety, w ubiegły wtorek sąd apelacyjny nie przyznał nam racji - mówi „Expressowi” Katarzyna Kirstein-Piotrowska, wójt gminy.

Przez trzy lata gmina nie zapłaciła drogowcom ani złotówki, rachunki były odsyłane. - Lampy nie są naszą własnością, po drugie, droga nie jest bezpłatna, bo jest na niej bramka. Płacą kierowcy samochodów ciężarowych - mówi wójt Białych Błot. - Na obu węzłach stoi 1100 lamp. Drugie tyle mamy w gminie. A nie mieliśmy wpływu ani na ich jakość, ani na technologie ustawienia, gęstość punktów itd. Dlatego uparcie stoimy na swoim stanowisku. Czekamy na pisemne uzasadnienie decyzji sądu i występujemy o kasację...

Problem konieczności płacenia za nieswoje światła dla budżetu Białych Błot może mieć poważne konsekwencje, bo w razie przegranej gmina będzie musiała za trzy ostatnie lata zapłacić 350 tysięcy złotych.
- Na naszym terenie mamy nieuregulowaną sytuację tylko w przypadku dwóch gmin - mówi Tomasz Okoński, rzecznik bydgoskiego oddziału GDDKiA. - Oprócz Białych Błot za oświetlenie nie chce jeszcze płacić gmina Sicienko. W tym przypadku zastanawiamy się nad wszczęciem procedury windykacyjnej, prawdopodobnie oddamy sprawę do sądu. Pozostałe gminy pokrywają odpowiednie koszty...

Płacą niewiele albo wcale

Wojciech Sypniewski, wójt Osielska, przyznaje, że gmina płaci GDDKiA za oświetlenie trasy na Gdańsk, ale nie całej. - Po wykonaniu remontu część oświetleniowa była zapłacona z naszych środków i jest naszą własnością. Pozostała niewielka liczba latarni nie stanowi dla nas wielkiego obciążenia.
Problem opłat za oświetlenie w Bydgoszczy nie istnieje. - W mieście wszystkie latarnie są naszą własnością - mówi Krzysztof Kosiedowski, rzecznik miejskich drogowców.

Czy ostatnie orzeczenie Sądu Najwyższego przysporzy wydatków gminom w województwie - dopiero się okaże. Przez nasz region biegnie 12 dróg krajowych i ekspresowych; najważniejsze to droga nr 1 z Gdańska do Cieszyna, nr 5 z Wrocławia do Świecia oraz nr 10: Szczecin - Płońsk.