Przedsiębiorstwo Gospodarki Mieszkaniowej w Żninie zawsze miało problemy z częścią swych lokatorów. Roszczeniowa postawa, lekceważenie obowiązku płacenia czynszu za otrzymane, najczęściej z przydziału, mieszkania, to tylko niektóre przewiny, których dopuszczają się najemcy.
Nie przejmują się wyrokami eksmisyjnymi, bo gmina nie dysponuje wymaganymi ustawą lokalami socjalnymi. Burmistrz Robert Luchowski, postanowił ukrócić tę beztroskę. Podstawą do wypracowania nowej polityki mieszkaniowej ma być audyt przeprowadzony w PGM.

Maria Warda
Długa lista grzechów
Podczas kontroli ujawniono, że główne grzechy odpowiedzialnych za zarządzanie PGM to między innymi: brak ustalonych pisemnie zasad polityki rachunkowości, błędna ewidencja zakupu materiałów remontowych, brak dowodów przeprowadzenia kontroli merytorycznej na większości dokumentów księgowych, brak polityki bezpieczeństwa w zakresie procedur ochrony danych osobowych, sukcesywnie zwiększający się poziom zadłużenia, naruszenie obowiązku windykacji sądowej niezgodnej z prawem, nieefektywny i niezgodny z ustaleniami umowy o powierzeniu system udzielania zamówień na roboty, dostawy i usługi. Wśród zarzutów znalazł się także ten, dotyczący braku racjonalnej polityki gospodarowania zasobem mieszkaniowym.
Jest plan naprawy
Sytuację ma naprawić Dariusz Żurawicki, który przez lata zajmował się sprawami mieszkaniowymi w żnińskim Urzędzie Miasta. Został on prezesem, w miejsce przesuniętego do działu technicznego Stanisława Wicińskiego.
- Mam wizję funkcjonowania PGM-u, ale nie będę jej ujawniał, bo uważam, że to są tematy, które może podawać prasie właściciel czyli burmistrz - mówi Dariusz Żurawicki.
Robert Luchowski już w marcu powołał Społeczną Komisję Mieszkaniową, której zadaniem jest weryfikacja wniosków o przydział mieszkania. Rozpoczęto akcję zamiany mieszkań, która zdobywa zwolenników.
Przestraszeni mieszkańcy
Jednak są osoby, które nie kryją obaw.
- Jestem wdową, kocham swoje trzy pokojowe mieszkanie, płacę rzetelnie czynsz, nie chcę się z nikim zamieniać - mówi pani Maria (nazwisko do wiadomości redakcji). Pan Stanisław Wiciński starał się rozumieć nasze problemy, a pan Żurawicki nie jest taki, nie podaruje nikomu. Boję się - dodaje nasza rozmówczyni.
Jak będzie, czas pokaże. Do tematu powrócimy.
