Radni pytają - burmistrz odpowiada, że Nakło nie chce, ale musi płacić za oświetlenie nawet wojewódzkich dróg. &Że nie wyłączy lamp na Noteckiej, bo to się nie opłaca.
- Czy gmina jest instytucją dobroczynną? - pytał podczas sesji Rady Miejskiej Nakła radny Bolesław Kalisz. - Mam na myśli oświetlenie dróg będących w granicach gminy: wojewódzkiej numer 241 i obwodnicę. Uważam, że należy wystąpić do ich administratora o wyegzekwowanie należności na drodze postępowania sądowego, tak jak uczynił to Słupsk.
Odpowiedź burmistrza Sławomira Napierały nie zadowoliła radnego, a pewnie i także mieszkańców gminy.
- Ten problem jest bolesny i bardzo często rozmawiamy o nim podczas konwentów burmistrzów, bo żaden samorząd nie chce za to płacić, ale nie mamy nic do powiedzenia, bo takie są przepisy. Mało tego, o ile jeszcze dziesięć lat temu przekazywano nam z zewnątrz pieniądze na ten cel, to od kilku nie dostajemy nic. A korzystny dla miasta wyrok w Słupsku nie jest jeszcze prawomocny - wyjaśnił burmistrz.
Radny Kalisz poruszył jeszcze jeden problem związany z oświetleniem.
- Czy oświetlenia wymaga ulica Notecka, z której wieczorową porą nikt nie korzysta, a zamontowano tam 19 opraw? - dociekał rajca.
Ten problem burmistrz wyjaśnił równie rzeczowo.
- Nie możemy wyłączyć tego oświetlenia. Jest to trasa spacerowa wielu mieszkańców miasta, wychodzących tam także ze swoimi psami. Bez oświetlenia zmniejszyłoby się ich bezpieczeństwo. Możliwa byłaby też dewastacja znajdujących się tam ławek i& samych lamp. A koszty oświetlenia po zainstalowaniu tam naprawdę energooszczędnych stuwatowych żarówek nie jest wielki. Wyłączenie oświetlenia mogłoby się gminie nie opłacić - argumentował Sławomir Napierała.
Ważny dla mieszkańców problem (o czym już pisaliśmy w „Expressie” przed kilkoma laty) poruszył radny Kazimierz Wnuk. - Na ulicy Piotra Skargi, u jej zbiegu z Dworcową, nie ma ani znaku drogowego informującego o przejściu dla pieszych, ani zebry na jezdni. A jest to konieczne, choćby ze względu na bezpieczeństwo uczniów zdążających tamtędy do szkół - uzasadniał radny konieczność należytego oznaczenia przejścia.
Ten wniosek burmistrz Sławomir Napierała obiecał rozważyć, podobnie jak propozycje Tadeusza Matczuka, który zabiega o ustawieniu w Potulicach znaków o: ograniczeniu prędkości do 30 kilometrów na ulicy Działkowej, zatrzymywania przed szkołą i wymalowanie pasów dla pieszych przed nią oraz podniesienia wynagrodzenia sołtysów.