Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Głupi Polak, bo się śmieje

Dorota Witt
„Uśmiechanie się do obcych postrzegane jest jako przejaw głupoty” - przestrzega jeden z przewodników turystycznych po Polsce. To on stał się inspiracją do naukowych badań nad uśmiechem.

„Uśmiechanie się do obcych postrzegane jest jako przejaw głupoty” - przestrzega jeden z przewodników turystycznych po Polsce. To on stał się inspiracją do naukowych badań nad uśmiechem.

<!** Image 3 align=none alt="Image 225034" sub="Warto się spontanicznie uśmiechać, choćby dlatego, że jest to zaraźliwe - radzą psycholodzy. Naturalną reakcją na uśmiech jest uśmiech właśnie. [Fot. THINkstock]">Badacze z Pracowni Psychologii Kulturowej i Badań Międzykulturowych Instytutu Psychologii Polskiej Akademii Nauk przyjrzeli się uśmiechniętym ludziom i przeanalizowali różnice kulturowe w postrzeganiu ich inteligencji i szczerości.

Cztery tysiące studentów z różnych krajów oglądało po osiem zdjęć osób z poważnym i roześmianym wyrazem twarzy. Badani mieli za zadanie ocenić, czy przedstawieni ludzie wyglądają na bystrych, tępych, szczerych, nieszczerych, fałszywych czy nienaturalnych.

Skorumpowani śmieją się głupio

Naukowcy dowiedli, że w niektórych krajach, m.in. w Danii, Malezji, Brazylii, Austrii, Egipcie i na Filipinach osoby uśmiechnięte są postrzegane jako bardziej inteligentne od ludzi z pokerową twarzą. W Indiach czy Korei Południowej uśmiech jest znakiem głupoty.

- Według Polaków uśmiech ani nie dodaje, ani nie ujmuje nam inteligencji, ale za to uśmiechniętych rodaków postrzegamy jako bardziej szczerych niż tych nieuśmiechniętych - mówi dr Jakub Kryś, psycholog społeczny współpracujący ze Szkołą Wyższą Psychologii Społecznej w Warszawie, badacz z Polskiej Akademii Nauk. - Obcokrajowcy nierzadko jednak mają odczucie, że gdy się uśmiechają, są postrzegani przez Polaków jako głupcy. Przyjrzeliśmy się czterdziestu krajom; w jednych uśmiech był znakiem światłości umysłu, w innych - przeciwnie. Polska jest mniej więcej pośrodku. Uśmiechnięty Niemiec, Szwajcar czy Chińczyk są uznawani za mądrzejszych niż nieuśmiechnięci. Za głupszych niż ci smutni uznawani są natomiast spontanicznie pokazujący radość Rosjanie czy Irańczycy - badania pokazują, że dotyczy to krajów, w których panuje bałagan organizacyjny, korupcja, a obywatelom towarzyszy niepewność jutra.

<!** reklama>

I odwrotnie: sprawdzony system prawny, niska przestępczość i porządek, a co za tym idzie - poczucie stałości i bezpieczeństwa mieszkańców sprzyjają postrzeganiu uśmiechniętych jako inteligentniejszych od innych.

Tu nie ma się z czego śmiać

- Warto się spontanicznie uśmiechać, choćby dlatego, że jest to zaraźliwe - naturalną reakcją na uśmiech jest uśmiech właśnie, a gdy już go odwzajemnimy, jest szansa, że ten pozytywny nastrój choć na jakiś czas z nami zostanie, nawet spontaniczny uśmiech jest sygnałem dla organizmu, że może się rozluźnić i pobudza go do produkcji endorfin, czyli hormonu szczęścia - przekonuje Alicja Chróst, psycholog. - Rzeczywiście, widząc beztrosko uśmiechniętą osobę, o której wiemy, że mierzy się z jakimiś życiowymi problemami, łatwo wziąć ją za naiwną, niemającą wyobrażenia o tym, co dzieje się wokół niej, nierozumieją tego albo taką, której to nie obchodzi. Mieszkańcy zachodnich krajów Europy wciąż sytuują Polskę w bloku wschodnim, często są zdania, że mamy znacznie gorsze warunki życia niż oni, zatem nie zdziwiłyby mnie takie opinie o Polakach.

Szczerzy od ucha do ucha

Aż w 34 spośród 40 badanych krajów uśmiechnięci ludzie uznawani są za bardziej szczerych niż smutni, ale czy to rekompensuje łatkę głupich, którą mogą nam przyszyć obcokrajowcy? - Korzystnie jest się uśmiechać nie tylko wtedy, gdy chcemy nawiązać pierwszy kontakt z nieznanym człowiekiem, zainteresować go swoją osobą, ale także bez powodu - przekonuje Alicja Chróst. - Szczery uśmiech (ten nieszczery ludzie bardzo łatwo rozpoznają jako nieadekwatny do sytuacji, nienaturalny) przydaje nam kilku pozytywnych cech: jesteśmy dzięki niemu odbierani jako otwarci, życzliwi, przyjaźnie nastawieni do otoczenia. Coraz więcej Polaków zapytanych na ulicy o swój humor czy samopoczucie określi je jako dobre. Mimo to, jeśli następne pytanie będzie dotyczyło skłonności statystycznego Kowalskiego do narzekania, odpowiedź również będzie twierdząca. Społeczne przekonanie o naszej kulturze narzekania jest u nas ciągle żywe i ma się świetnie. Uznajemy, że skoro mamy powody do narzekania, to możemy je swobodnie wyrażać i choć niczego w ten sposób nie zmienimy, to wyładowujemy przynajmniej swoją frustrację, a przecież duszenie w sobie emocji jest niezdrowe. W tym świetle nasze narodowe skłonności i ogólne doświadczenia życiowe wielu pokoleń Polaków podpowiadają, że jeśli ktoś na pytanie: „Jak się masz?”, odpowiada: „Dziękuję, dobrze”, to prawdopodobnie coś ukrywa, a więc jest nieszczery... 

- Wbrew stereotypowi, że bez powodu uśmiechają się osoby głupsze od innych, zalecam spontaniczną radość, bo z uśmiechem wyglądamy korzystnie: na szczerych, otwartych, chętnych do działań wspólnotowych - dodaje dr Jakub Kryś. - Nawet jeśli uśmiech nie spowoduje, że będziemy żyli w bardziej przyjaznym świecie, na pewno sprawi, że będziemy mieli takie poczucie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!