6 marca 2024 r. w całej Polsce odbył się Generalny Strajk Rolników. Centrum wydarzeń była Warszawa – tłumy rolników zebrały się o godz. 11 na Alejach Ujazdowskich pod Kancelarią Premiera.
Blokady w województwie kujawsko-pomorskim
W Kujawsko-Pomorskiem rolnicy protestowali m. in. w Wąbrzeźnie na Rondzie Warszawskim i na Rondzie Chełmińskim. Jezdnie były zastawione ciężkim sprzętem od godz. 8, ruch udrażniano co godzinę.
Kolejny protest odbył się na drodze krajowej nr 15 w Suchatówce koło Inowrocławia oraz w Strzelnie – tam też ruch był znacznie spowolniony.
Rano zakończył się też (prowadzony od dnia poprzedniego) protest rolników na rondzie przy wjeździe na autostradę w Nowym Ciechocinku.
W Warszawie potraktowano nas gazem
- W regionie działo się mniej, skupiliśmy się na Warszawie – mówi Marcin Paziewski, rolnik z gminy Unisław w powiecie chełmińskim.
Tylko z powiatów: brodnickiego, wąbrzeskiego i rypińskiego wyruszyło do stolicy siedem autokarów.
- Jesteśmy zdegustowani tym, że tak, jak w Bydgoszczy, potraktowano nas gazem – komentuje Mirosław Smaruj z Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej.
- W związku z fizyczną agresją niektórych spośród osób protestujących przy ul. Wiejskiej - wobec funkcjonariuszy policji - konieczne było wykorzystanie środków przymusu bezpośredniego. Należy podkreślić, że wcześniej osoby te były wzywane do zachowania zgodnego z prawem - napisała na portalu X stołeczna policja.
Propozycje komisarza Wojciechowskiego
Około godz. 13 do protestujących dotarły informacje od Janusza Wojciechowskiego, unijnego komisarza do spraw rolnictwa. Na antenie RMF FM zapowiedział, że w przyszłym tygodniu złoży Komisji Europejskiej propozycje, które jutro (7 marca 2024 r.) przedstawi w sejmie.
– Będzie to pakiet rozwiązań, który powinien zdjąć z rolników wszystkie obawy nie tyle z Zielonym Ładem, ale z jego elementami, które są we Wspólnej Polityce Rolnej – mówił Wojciechowski.
Ma zniknąć obowiązek ugorowania 4 procent powierzchni upraw. Będzie to dobrowolne i dodatkowo nagradzane. Rolnicy mogą też liczyć na złagodzenie rygorów dotyczących płodozmianu, a także obowiązku okrywy zimowej gleby. Ponadto gospodarstwa o powierzchni do 10 ha mają być całkowicie wyłączone z kontrolowania tego, czy spełniają normy środowiskowe. W bieżącym roku nie być też kar dla rolników, którzy nie spełnią norm klimatycznych i środowiskowych.
Wszystko musi być na piśmie
- To nie są wszystkie nasze postulaty, poza tym interesują nas tylko rozporządzenia i ustawy. Obietnic polityków nie można traktować poważnie – tłumaczy Mirosław Smaruj.
- Wszystko musi być załatwione na piśmie, bo dopiero wtedy zaczyna funkcjonować – zgadza się Kamil Kalita, rolnik z powiatu brodnickiego. - Tymczasem czekamy na 11 marca, wtedy w Warszawie ma dojść do spotkania z rolnikami i środowiska protestacyjne mają być włączone do rozmów.
Tymczasem rolnicy z województwa kujawsko-pomorskiego zapowiadają dalsze protesty. - A z jaką częstotliwością? O tym będziemy rozmawiać w najbliższych dniach – zapowiada Kamil Kalita.
