Dzisiaj powinny być znane wstępne wyniki sekcji zwłok 53-letniej kobiety, której ciało ujawniono w miniony poniedziałek w mieszkaniu przy ul. Powstańców Wielkopolskich w Bydgoszczy. Na tej podstawie prokuratura zdecyduje o ewentualnym postawieniu zarzutów.
Chciał tylko zgłosić
Jak pisaliśmy wczoraj, w poniedziałek Komisariat Policji Bydgoszcz-Śródmieście odwiedził 53-letni mężczyzna. Chciał „tylko” zgłosić dzielnicowemu zgon swojej konkubiny. Opowiadał, że całą niedzielę kobieta spała, a w poniedziałek przestała dawać oznaki życia. Wyznał, że próbował ją reanimować, ale nic to nie dało.
Wysłany natychmiast patrol policji pod wskazanym adresem faktycznie znalazł zwłoki kobiety. Ściągnięto ekipę dochodzeniowo-śledzą. Oględziny miejsca zdarzenia trwały jeszcze wczoraj rano. Ich wyniki - jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie - nie wskazują jednak na zwykłą śmierć. W pokoju było mnóstwo śladów krwi, a ciało zmarłej nosiło liczne ślady obrażeń.
Mężczyzna nie przyznaje się do zabójstwa. Konkubina mieszkała z nim od kilku lat. Mieszkanie należało do niego. Ona nie pracowała od dawna. On jeszcze miesiąc temu zatrudniony był w ochronie. Razem pili. Dochodziło też awantur. Po jednej z nich, w listopadzie ub.r., interweniowała policja. Kobieta została wówczas brutalnie pobita. Miała złamaną szczękę.
Ze wstępnych wyjaśnień złożonych przez 53-latka wynika, że w minioną sobotę w trakcie libacji między obojgiem też doszło do kłótni. Powodem sprzeczki miał być alkohol.
Została skatowana
Trudno na razie wiarygodnie odtworzyć przebieg zdarzeń od soboty do poniedziałku w mieszkaniu na parterze wieżowca przy ul. Powstańców Wielkopolskich. Nie wiadomo, jak długo umierała kobieta i ile dokładnie ciosów jej zadano. Jedynym źródłem informacji jest w tej chwili relacja mężczyzny. Nawet doświadczonym śledczym trudno słuchać jego makabrycznej opowieści.
- Przyznaje się do pobicia. Opowiada o tym bez żadnej refleksji - mówią policjanci.
- Czekamy na wyniki sekcji zwłok. Od nich zależy, czy postawimy mężczyźnie ewentualne zarzuty - powiedział nam Piotr Dunal z Prokuratury Bydgoszcz-Północ.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że 53-latka została skatowana - miała liczne obrażenia głowy. Śledztwo prowadzone jest na razie w kierunku spowodowania ciężkiego uszkodzenia ciała, skutkującego śmiercią, za co grozi kara więzienia do lat dwunastu.