https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gaz w hucie rozpala nadzieję

Renata Napierkowska
- Czekaliśmy na tę chwilę ponad trzy miesiące i w końcu się doczekaliśmy - mówi uszczęśliwiony Jerzy Szafranek, kierownik Wydziału Formowania Szkła Kryształowego Huty Szkła „Irena”.

- Czekaliśmy na tę chwilę ponad trzy miesiące i w końcu się doczekaliśmy - mówi uszczęśliwiony Jerzy Szafranek, kierownik Wydziału Formowania Szkła Kryształowego Huty Szkła „Irena”.

<!** Image 2 alt="Image 166395" sub="Na kryształowe wyroby znów nastał popyt. Jak mówi Krystyna Wilk, w ostatnich miesiącach kupujących jest coraz więcej Fot. Renata Napierkowska">Po miesiącach przejmującego chłodu panującego w hali produkcyjnej huty „Irena” znów popłynął gaz i zrobiło się bardzo gorąco. Oprócz rozgrzanego pieca, a właściwie wanny do produkcji szkła kryształowego, robi się też cieplejsza atmosfera w firmie. Do huty powróciła grupa 160 zwolnionych wcześniej pracowników.

- To, że popłynął znów gaz, rozpaliło nie tylko piec, ale i nadzieję w nas i wszystkich pracownikach, którzy po przerwie wracają do pracy - mówi Łukasz Sar, dyrektor produkcyjno-techniczny.

Produkcja już ruszyła. Zamówienia są realizowane dla konkretnych odbiorców z Niemiec, Holandii czy Bliskiego Wschodu.

<!** reklama>

- Udało nam się zrobić coś, czego nikt wcześniej nie dokonał. Zrobiliśmy wszystko, by marka „Irena” nie zniknęła z rynku. Przywróciliśmy produkcję w zakładzie, który został zamknięty i skazany przez PGNiG na śmierć - cieszy się prezes Zbigniew Zawierucha.

Pracownikom huty obok nadziei towarzyszą jednak obawy o to, że produkcja została wznowiona by podnieść wartość zakładu. Niebawem syndyk Grzegorz Floryszak ma ogłosić przetarg i huta pójdzie pod młotek.

- Co będzie, jeśli nie znajdzie się inwestor? Albo, gdy ktoś kupi hutę i ją zlikwiduje. Zostaniemy bez pracy i bez perspektyw - dzieli się obawami jeden z przywróconych do pracy hutników.

Zdaniem prezesa, huta wznowiła produkcję po to, aby przynosić zysk i żeby podnieść jej wartość. Ostatni kryzys wbrew pozorom, zamiast osłabić zainteresowanie klientów, sprawił, że wyroby „Ireny” cieszą się ogromnym powodzeniem.

- W ostatnich miesiącach ludzie kupowali bardzo dużo kryształów, przede wszystkim na prezenty oraz jako pamiątki - mówi Krystyna Wilk, ekspedientka ze sklepu przyzakładowego „Irena”.

Wielu klientów, tak jak pani Małgorzata z Inowrocławia, postanowiło kupić kryształy, by mieć w domu pamiątkę po firmie, która przez wiele lat była symbolem kojarzącym się nieodłącznie z Inowrocławiem.

- Mój wujek i kuzynka byli tu zatrudnieni, więc mam sentyment do huty. A zresztą kryształy są naprawdę piękne i znów stają się modne - twierdzi inowrocławianka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski