Friedek na kłopoty

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/reszka_jaroslaw.jpg" >Mieszkańcy Elizewa w gminie Szubin zrobili zrzutkę na nagrodę dla osoby, która przyczyni się do schwytania pirata drogowego. W ubiegłym tygodniu rozjechał on i pozostawił bez pomocy 15-letniego Łukasza. O tej inicjatywie głośno w lokalnych mediach. Policja oczywiście też szuka sprawcy, lecz na razie bez rezultatu. Takie sytuacje zwykle wywołują komentarze niezbyt miłe dla policjantów. Bądźmy jednak realistami. Skala przestępczości w Polsce dziś jest taka, że nawet gdyby policjantów było więcej i zarabiali znacznie lepiej, to z wszystkim sobie nie poradzą. Nie będą dzień i noc tropić złodziei naszego roweru czy zapraw z piwnicy. Ba, nawet sprawców kradzieży drogiego auta łapie się rzadko i najczęściej przypadkowo, przy okazji innych policyjnych dochodzeń. Przeciętnemu obywatelowi nie wolno bawić się w samotnego łowcę bandytów.

<!** reklama>Mamy jednak skuteczny oręż, który można w opresji wykorzystać. Są nim pieniądze. Można się nimi posłużyć tak jak mieszkańcy Elizewa, ogłaszając nagrodę dla informatora. Można też skorzystać z usług agencji ochrony czy agencji detektywistycznej. Popularny serial TVN z ekipą Maćka Friedka - detektywa showmana to nie tylko produkt fantazji scenarzystów i reżyserów. Tego typu agencje nie tylko szukają dowodów zdrady żony czy męża. Ich pracownicy mają wiedzę i doświadczenie większe od wielu młodych policjantów, bo też często detektywi i ochroniarze są byłymi policjantami z wieloletnim stażem. Fakt, nie we wszystkim potrafią zastąpić policję, nie mają wielu jej uprawnień i dostępu do wszystkich baz danych. Ale za to mają czas i zapał podtrzymywany naszym honorarium.