Finał Fortuna Pucharu Polski: Lech Poznań - Raków Częstochowa 1:3 (2.05.2022)
Jak padły bramki?
- 0:1 - Vladislavs Gutkovskis (6. minuta) - Prostopadłe zagranie Deiana Sorescu do Vladislavsa Gutkovskisa, Łotysz zszedł do środka i szybkim strzałem po długim rogu pokonał bramkarza Lecha.
- 0:2 - Mateusz Wdowiak (36. minuta) - Tym razem kapitalne prostopadłe podanie Iviego Lopeza w kierunku wychodzącego Mateusza Wdowiaka. Zawodnik Rakowa pokazał dużą szybkość i w sytuacji oko w oko bez problemów pokonał Micky'ego van der Hartem plasowanym strzałem.
- 1:2 - Joao Amaral (52. minuta) - Jakub Kamiński wpadł w pole karne Rakowa, wstrzelił piłkę w pole bramkowe rywali, tam piłkę zdołał wybić Kacper Trelowski. Dopadł do niej jeszcze Dawid Kownacki, który mocnym strzałem wręcz nabił wprowadzonego po przerwie Joao Amarala.
- 1:3 - Ivi Lopez (76. minuta) - Ivi Lopez rozprowadził akcję na prawo, dostał podanie zwrotne od Frana Tudora, po czym zdecydował się na zaskakujący strzał z prostego podbicia i znalazł drogę do siatki Kolejorza.
Stadion Narodowy znów okazał się pechowy dla poznańskiej drużyny. Raków był skuteczny i do bólu wykorzystał banalne błędy defensywy Lecha. Nieszczęście Kolejorza rozpoczęło się już w 6. minucie. Po okresie naporu poznaniaków Raków wyprowadził kontratak, Vladislavs Gutkovskis przy biernej postawie Lubomira Satki popisał się precyzyjnym uderzeniem i pokonał Micky'ego van der Harta.
Utrata gola wybiła Lecha z uderzenia. W 13. minucie powinno być 2:0. Mateusz Wdowiak dośrodkował w pole karne Lecha wprost na głowę Ivi Lopeza, ale ten z najbliższej odległości trafił wprost w bramkarza. Jak to się stało, że najgroźniejszy strzelec rywali był zupełnie bez opieki, wiedzą tylko lechici. Chwilę później Hiszpan uderzył z rzutu wolnego minimalnie obok spojenia bramki Kolejorza.
Poznaniacy wrócili do gry i w 17. minucie mieli olbrzymiego pecha. Jakub Kamiński zdecydował się na zaskakujące uderzenie z dystansu i piłka trafiła w słupek bramki Rakowa, ale nie wpadła do siatki. Aktywny "Kamyk" minął potem dwójkę rywali i został sfaulowany tuż przed polem karnym Rakowa. Pereira z wolnego jednak trafił w mur.
Wyrównujący gol mógł paść też w 34. minucie. Kamiński znowu dostał piłkę przed polem karnym i uderzył potężnie, ale piłkę ze światła bramki wybił Fran Tudor. Kilkadziesiąt sekund później defensywa Lecha znów popełniła rażący błąd. Stracił piłkę Pereira, a Mateusz Wdowiaka ruszył z rajdem i z ogromnym spokojem umieścił piłkę w bramce Kolejorza.
Nadzieja graczy Lecha wróciła w 52. minucie. Kamiński wpadł w pole karne Rakowa, wstrzelił piłkę w pole bramkowe rywali, tam piłkę zdołał wybić Kacper Trelowski, ale dopadł do niej jeszcze Dawid Kownacki. Wychowanek Lecha popisał się mocnym strzałem, trafił w głowę Joao Amarala, który wszedł na boisko po przerwie i było 1:2.
W 76. minucie było praktycznie po meczu. Lechici znów zlekceważyli Lopeza. Hiszpan rozegrał piłkę i po ładnej kombinacji otrzymał ją w polu karnym Lecha od Tudora, minął jeszcze Jespera Karlstroema i ustalił wynik na 3:1. Poznaniacy zerwali się jeszcze do ataku i choć mieli dwie doskonałe okazje w doliczonym czasie gry, pokonać bramkarza Rakowa więcej nie zdołali.
Atrakcyjność meczu: 8/10
Piłkarz meczu: Ivi Lopez
PUCHAR POLSKI w GOL24
