Wobec ataku Rosji na Ukrainę, pierwsze federacje piłkarskie zapowiedziały, że nie będą rywalizować z rosyjską drużyną narodową. Przykład dała w sobotę reprezentacja Polski i PZPN, a wkrótce dołączyły Szwecja, Czechy, a w niedzielę Anglia. Natomiast Francja domaga się wykluczenia reprezentacji Rosji z udziału w kwalifikacjach do mistrzostw świata.
Pierwsza reakcja FIFA nastąpiła w piątek, ale ograniczyła się do komunikatu, że będzie przyglądać się "konfliktowi między Rosją a Ukrainą". Nic więc dziwnego, że decyzja spotkała się z krytyką ekspertów i kibiców.
W niedzielę futbolowa centrala opublikowała kolejny komunikat. Potępiła użycie siły przez Rosjan podczas inwazji na Ukrainę, podkreśliła swoją solidarność z poszkodowanymi i wezwała do przywrócenia pokoju.
A oto co postanowiła w sprawie reprezentacji Rosji:
- na terytorium Rosji nie będą rozgrywane żadne zawody międzynarodowe, a mecze „domowe” będą rozgrywane na terenie neutralnym i bez kibiców
- reprezentacja Rosji będzie brała udział w rozgrywkach jako Rosyjski Związek Piłkarski
- flaga i hymn Rosji nie będą używanie podczas meczów z udziałem Rosyjskiego Związku Piłkarskiego
Ponadto FIFA zapowiedziała dalsze rozmowy z MKOl, UEFA i innymi organizacjami sportowymi w celu ustalenia wszelkich dodatkowych środków lub sankcji, w tym potencjalnego wykluczenia z rozgrywek, jeśli sytuacja na Ukrainie nie ulegnie poprawie.
Przypomnijmy, że Rosja jest rywalem Polski w pierwszym etapie barażów do tegorocznych mistrzostw świata. Jednak na obecną chwilę rywalizacja nie wchodzi w grę. "My, piłkarze reprezentacji Polski, wspólnie z PZPN podjęliśmy decyzję, że w wyniku agresji Rosji na Ukrainę nie zamierzamy wystąpić w barażowym meczu z Rosją. Nie jest to łatwa decyzja, ale w życiu są ważniejsze sprawy niż piłka nożna" - oświadczyli w sobotę Biało-Czerwoni.
