https://expressbydgoski.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Farby olejne zmywała wodą

Maria Warda
Chciała być stomatologiem, nauczycielką biologii, ale nie wierzyła, że może studiować na Akademii Sztuk Pięknych. Na jej talencie pierwszy poznał się Roman Terzyk.

Chciała być stomatologiem, nauczycielką biologii, ale nie wierzyła, że może studiować na Akademii Sztuk Pięknych. Na jej talencie pierwszy poznał się Roman Terzyk.

<!** Image 2 align=none alt="Image 169436" sub="Grażyna Jarmużkiewicz urodziła się artystką. Jej obrazy urzekają pięknem. Bardzo lubi też pracować z dziećmi / Fot. Maria Warda">Maluje Pani piękne obrazy. To dar od urodzenia, czy raczej efekt pracy przez lata?

Coś chyba tkwiło w mej duszy, chociaż jako dziecko nie zdawałam sobie z tego sprawy. Nie wiem, ile mogłam mieć wtedy lat, może cztery lub pięć. Mój ojciec, który był rolnikiem, wypożyczał z biblioteki bardzo dużo książek. Niestety, nie było w nich obrazków. Postanowiłam je upiększyć. Znalazłam jedyną kredkę jaka była w domu, czerwoną i stworzyłam ilustracje. Tak to się zaczęło.

Rodzice oszczędzali na kredkach?

To były takie czasy, że trudno było o wszystko, nawet o kredki, ale rodzice, szczególnie mama, nie żałowali grosza na książki i zabawki. To ona kupowała nam książeczki z cyklu „Poczytaj mi mamo”, lalki wycinanki, do których dorabiałyśmy ubranka. Wspólnie z siostrą miałyśmy lalki księżniczki, dużo gier. To bardzo rozwijało.

Była Pani zdolnym dzieckiem?

Miałam pięć lat i mama chciała, żebym chodziła z siostrą do sześciolatków. Niestety, szkoła nie przyjęła mnie. Rok później, po badaniu u psychologa zostałam zakwalifikowana do klasy pierwszej. Z tego powodu ominęła mnie klasa zerowa. Najbardziej żal mi było książki „Mam 6 lat”. Była taka gruba i kolorowa. Wtedy, niestety, nie można było kupić dziecku takiej książki, jeśli nie chodziło do szkoły.<!** reklama>

Po szkole podstawowej przyszedł czas na liceum. Czy w szkole średniej ktoś poznał się na Pani talencie?

Początkowo nie. Lekcje plastyki nie były ciekawe. Ja zresztą nie myślałam o malowaniu jako zajęciu, które daje chleb. Kiedy byłam młodsza, marzyłam o zawodzie stomatologa, później chciałam zostać nauczycielką biologii, nie wierzyłam, że ja dziewczyna ze wsi, mogę studiować na Akademii Sztuk Pięknych. Początkowo w liceum byłam bardzo niedoświadczona o czym niech świadczy fakt, że farby olejne zmywałam wodą zamiast terpentyną. Dopiero jak w LO im. Braci Śniadeckich w Żninie, gdzie się uczyłam, zaczął pracować pan Roman Terzyk, wspaniały żniński artysta, poczułam, że sztuka jest ważna. On zresztą uznał, że mam talent i kazał mi malować do teczki. Później zrozumiałam, że to było ważne, abym mogła zdać do akademii. Moje losy jednak inaczej się potoczyły. Ostatecznie wybrałam studia w zakresie sztuk pięknych w Toruniu, ale na wydziale Edukacji Artystycznej.

<!** Image 3 align=none alt="Image 169437" sub="Fot. Maria Warda">Czy wyciągnęła Pani wnioski
z własnych obserwacji i jako nauczycielka wyławia Pani talenty?

To nie jest łatwe zadanie, bo do gimnazjum, gdzie uczę przychodzi młodzież, która nie ma podstaw. W szkołach podstawowych brakuje zajęć artystycznych. Uczniowie nie mają żadnej bazy. Bywa, że połowa nie jest zainteresowana niczym, tym bardziej sztuką. Staram się wymyślać różne tematy, nawet abstrakcyjne. W tym tygodniu zaproponowałam, aby malowali smaki, różne, słodkie, słone, gorzkie. I tu mnie zaskoczyli. Wszyscy uczniowie zainteresowali się tematem.

Nie tylko uczy Pani plastyki
w gimnazjum, ale prowadzi zajęcia w Żnińskim Domu Kultury...

Jest tu wspaniała atmosfera. To jest wielka zasługa drugiego żnińskiego artysty Eugeniusza Izdebskiego. Tutaj lubią przychodzić ludzie, bez względu na wiek. Ja prowadzę kilka grup. Od najmłodszych po osoby związane z Uniwersytetem Trzeciego Wieku.

Jednym słowem wielu ludzi pragnie stworzyć coś pięknego

To prawda. I dlatego ubolewam, że w szkołach nie ma lub jest bardzo mało zajęć artystycznych. Wydaje mi się nawet, że z tego powodu jest tyle agresji i to nie tylko wśród młodzieży. Jednak sztuka kosztuje. Farby są bardzo drogie, a mecenasów brakuje. Mało ludzi stać, aby kupić obraz. Dlatego większość artystów nie opływa w dostatki.

Teczka personalna: Absolwentka Akademii Sztuk Pięknych w Toruniu, gdzie studiowała edukację artystyczną. Mieszka w Żninie. Ma dwóch synów. Uczy plastyki w Gimnazjum nr 1 w Żninie. Prowadzi zajęcia plastyczne z różnymi grupami wiekowymi w pacowni plastycznej, działającej przy Żnińskim Domu Kultury. Jej ulubionym malarzem jest Henri Matisse.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski