Z oczywistych względów nie podajemy tytułu profilu. Założony został niedawno, ale już po kilku dniach miał bogatą i niechlubną historię. - Niech każdy udostępni stronę na swojej tablicy! Jak wbijemy 100 lików ruszymy z publikacją zdjęć naszych (...) a jest ich naprawdę sporo - brzmiał jeden z pierwszych wpisów (pisownia oryginalna - dop. red.).
[break]
Strona u góry opatrzona została wizerunkiem marszałka Piłsudskiego i jednym z jego popularnych cytatów. W oryginale dotyczył, co prawda, polityki, ale autorzy strony wybrali jego obyczajowe znaczenie...
W publikowanych na profilu postach zaczęły pojawiać się zdjęcia. W przeważającej większości to młode, często roznegliżowane, kobiety z Bydgoszczy, z nieudolnie zasłoniętymi oczami, z podanymi imionami, dzielnicami, czasem wręcz ulicami, przy których mieszkają. Tytuł portalu i komentarze sugerowały, że świadczą usługi seksualne. Popularność profilu rosła lawinowo. Po kilku dniach od utworzenia polubiło go pięć tysięcy użytkowników portalu.
- To wyjątkowo groźne, nie tylko dla osób na zdjęciach, ale i widzów - ostrzega prof. Bassam Aouil, psycholog z bydgoskiego UKW, zajmujący się cyberprzemocą. - Dla pierwszych może oznaczać śmierć cywilną, dla drugich - obniżenie wrażliwości, zatracenie zdolności do wczuwania się w uczucia innych.
We wtorek profil został zablokowany. Niemal natychmiast pojawił się nowy. Wczoraj zablokowano i ten. „Zabawa” trwa...
Facebookowy profil, pokazujący zdjęcia roznegliżowanych bydgoszczanek, polubiły tysiące osób
Tomasz Zieliński

Zdjęcia na profilu publikowane są bez zgody osób na nich uwiecznionych. - To naruszenie prywatności - może oznaczać nawet śmierć społeczną ich bohaterów - mówią fachowcy.
Podaj powód zgłoszenia
G
Niewiarygodne te informacje podajecie .
f
Super, ale profil został już usunięty w środę chyba przez adminów FB.