Verstappen miał 8 punktów przewagi przed niedzielnym wyścigiem. Do zrównania się z Holendrem w klasyfikacji generalnej Hamilton potrzebował wygranej i punktu za najszybsze okrążenie. W sobotnich kwalifikacjach Verstappen jechał na najlepszy czas w Q3, ale uderzył w barierkę i ostatecznie ruszał w Arabii Saudyjskiej z trzeciego miejsca, za kierowcami Mercedesu.
Na starcie liderzy stawki utrzymali swoje pozycje. Pierwsze roszady nastąpiły po 13. okrążeniu. Najpierw na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa, po tym jak Mick Schumacher uderzył w barierki i zarówno Hamilton jak i Valtterii Bottas zjechali do pitów by zmienić opony. Verstappen został na torze i się opłaciło, bo czerwona flaga pozwoliła mu zjechać do boksów jako pierwszym i również je zmienić.
Po wznowieniu Verstappen stracił pozycję na starcie, gdy w niedozwolony sposób obronił pozycję przed Hamiltonem i Estebanem Oconem. Na torze jednak od razu pojawiła się ponownie czerwona flaga, a z wyścigu musieli wycofać się Sergio Perez, George Russell i Nikita Mazepin. W przerwie władze FIA negocjowały karę dla Verstappena z Mercedesem i Red Bullem - ostatecznie Holender ruszył z trzeciego miejsca, za Hamiltonem i Oconem.
Kolejny start należał do Verstappena, który na pierwszym zakręcie w niesamowity sposób minął obu rywali. Lider klasyfikacji generalnej jechał jednak na średnich oponach i z każdym okrążeniem Hamilton, który jechał na twardych był coraz bliżej. Holender nieudolnie się bronił i musiał oddać pozycję, ale czyniąc to... zderzył się z Brytyjczykiem. Szef wyścigu nie poinformował Mercedesa o przekazaniu miejsca i Hamilton będąc nieświadomym sytuacji wjechał w hamującego rywala.
- Zwolniłem, chciałem go puścić. Byłem po prawej, ale on nie chciał mnie minąć i się zderzyliśmy. Nie rozumiem co tam się stało - powiedział po wyścigu kierowca Red Bulla.
Ostatecznie Verstappen sam z siebie oddał pozycję, wiedząc że nie wytrzyma do końca wyścigu takiego tempa na średnich oponach i dojechał na drugim miejscu. Dzięki zwycięstwu i najszybszemu okrążeniu Hamilton zrównał się punktami z kierowcą Red Bulla. Trzecie miejsce zdobył Bottas. O tytule mistrza świata zadecyduje ostatnie Grand Prix w Abu Dhabi, które odbędzie się za tydzień.
