Nie jest tajemnicą, że po tym jak najwyższa klasa rozgrywkowa ustanowiła precedens z odjęciem punktów w ligowej tabeli, aktualnie Manchester City i Chelsea będą obserwować rozwój sytuacji z największym zainteresowaniem.
Obaj giganci Premier League są już pod lupą w związku z niektórymi z ich niedawnych transakcji. Samo City jest obecnie objęte dochodzeniem w sprawie 115 domniemanych naruszeń zasad Finansowego Fair Play Premier League.
Chelsea nie jest jeszcze objęta dochodzeniem, ale wkrótce może stać się przedmiotem śledztwa po zarzutach o tajne płatności. Te miały być dokonywane przez firmy należące do Romana Abramowicza, a przynosiły korzyści klubowi i nie zostały zgłoszone. Zatem oba przypadki są nieco inne, mogą mieć jednak podobne skutki i konsekwencje.
Zacznijmy od przyjrzenia się Man City
The Citizens są oskarżani o niewiarygodną liczbę naruszeń, które rozciągają się na przestrzeni dziewięciu lat, począwszy od sezonu 2009/10. Wstępne dochodzenie trwało cztery lata, ale potem zostało skierowane do niezależnej komisji.
Jeśli The Citizens zostaną uznani za winnych niektórych lub wszystkich z tych zarzutów, przewidywane kary wahają się od odjęcia punktów do wyrzucenia z ligi i pozbawienia tytułów włącznie.
Może to być więc o wiele bardziej dotkliwe niż kara dla Evertonu, ponieważ The Toffees złamali jedną zasadę: City zostało oskarżone o złamanie aż ponad stu jej punktów. Właśnie z tego powodu oczekuje się, że proces ten zajmie dużo czasu, a ostateczne rozwiązanie może potrwać lata.
Chelsea wykazuje aktywność
Sytuacja Chelsea jest nieco inna, ponieważ klub pod wodzą Todda Boehly'ego i spółki zgłosił się do Premier League, UEFA i FA. Nastąpiło to po tym, jak nowa grupa właścicielska stwierdziła "niekompletne informacje finansowe" w latach 2012–2019.
UEFA ukarała już za to Chelsea grzywną w wysokości 8,7 miliona funtów, ale to dlatego, że mogą spojrzeć tylko tak daleko wstecz, Premier League nie ma tej zasady, co oznacza, że odjęcie punktów lub wyrzucenie z ligi są w obrębie dostępnych do zastosowania sankcji, jeśli zostaną uznani za winnych czegokolwiek związanego z tymi tajnymi płatnościami.
Ale w przeciwieństwie do Evertonu, Man City i Chelsea nie została jeszcze uznana za winną czegokolwiek, więc mówienie o odjęciu punktów, przynajmniej na razie, wydaje się przedwczesne.
