Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Energia tania, polisa nie

Sławomir Bobbe
Miał być tańszy prąd, a wyszło jak zawsze. Osoby, które nie czytały umów, płacą teraz więcej, a gdy płacić przestają, narażają się na wysokie kary umowne.

Miał być tańszy prąd, a wyszło jak zawsze. Osoby, które nie czytały umów, płacą teraz więcej, a gdy płacić przestają, narażają się na wysokie kary umowne.

Nie wszyscy wiedzą, że Enea w Bydgoszczy nie ma monopolu na dostawę prądu. Ci którzy się o tym dowiedzieli i podpisali niekorzystne umowy z innym operatorem, teraz mocno tego żałują.

Wiosną w bydgoskich mieszkaniach pojawili się przedstawiciele radomskiej spółki Energetyczne Centrum. Oferowali rachunki za prąd niższe niż dotychczas. Wiele osób skusiło się na propozycję nie czytając zapisów umowy. Tymczasem akwizytorzy sprzedawali nie tylko dostawy energii, ale również polisy ubezpieczeniowe. Zerwanie umowy wiązało się z karami umownymi, które - jak twierdzą obrońcy praw konsumentów - spółka mogła dowolnie kształtować. W dodatku klienci otrzymywali dwa rachunki - od Enei, która prąd produkowała i od Energetycznego Centrum, które pośredniczyło w jego sprzedaży.

- Apogeum zgłoszeń od mieszkańców Bydgoszczy nastąpiło w marcu i kwietniu, łącznie problemy ze spółką Energetyczne Centrum miało kilkadziesiąt osób z Bydgoszczy. Mam sygnały od kolegów rzeczników z Mogilna, Żnina, Torunia że tam również przedstawiciele radomskiej spółki szukali klientów, a później zgłaszali się do nich mieszkańcy, którzy potrzebowali pomocy - mówi Krzysztof Tomczak, miejski rzecznik konsumentów. - Teraz sprawa ucichła.

<!** reklama>

Nieprecyzyjne zapisy

Od pół roku UOKiK otrzymywał skargi klientów Energetycznego Centrum. W końcu uznał, że sprawę powinien rozpatrzyć sąd. - W skierowanym do sądu pozwie prezes UOKiK zakwestionowała postanowienie stosowane w umowach o zakup energii elektrycznej zawieranych na czas określony. Zdaniem urzędu jest ono nieprecyzyjne, ponieważ nie zawiera jednoznacznych i jasnych informacji o ostatecznej wysokości sankcji za zerwanie umowy przed terminem. Z treści wynika, że konsumenci rezygnujący z umowy o zakup energii elektrycznej będą musieli zapłacić kwotę w wysokości ulgi przyznanej im w związku z zawarciem umowy. Jednak w umowie wysokość ulgi nie jest określona, ponadto spółka nie informuje o zasadach jej wyliczenia - czytamy w komunikacje UOKiK-u.

I tak kupujesz od Enei

Zdaniem urzędu EC nie informując dokładnie o wysokości sankcji, może kształtować jej wysokość według własnego uznania, jednocześnie pozbawiając konsumenta możliwości weryfikacji. - Trudno odnieść mi się do tej sprawy, dlatego że nie zajmujemy się działalnością brokerską, sprzedażą energii, tylko jej wytwarzaniem - mówi Lech Drzewiecki, dyrektor Oddziału Dystrybucji Enea Operator w Bydgoszczy. - Bez względu na to, kto będzie pośrednikiem, czy firma Enea SA, czy też Energetyczne Centrum, prąd i tak będzie pochodził od nas.

W wywiadzie udzielonym branżowemu serwisowi wnp.pl Krzysztof Sroczyński, prezes zarządu EC ocenił liczbę klientów spółki na 40 tysięcy. Zapewnił, że spółka współpracuje z UOKiK, a nieporozumienia z klientami związane są z nadgorliwością partnerów handlowych, którzy oferują umowy.

Umowę podpisaną w domu można zerwać bez konsekwencji do 10 dni po jej podpisaniu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Najatrakcyjniejsze miejsca do pracy zdaniem Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera