Wprawdzie Pogoń u siebie prezentuje się dość solidnie (przed wizytą bydgoszczan wygrała 8 z 10 meczów), to chyba nikt nie spodziewał się tak jednostronnego widowiska. Po raz pierwszy w tym sezonie rywal Astorii osiągnął 3-cyfrowy wynik.
Gospodarze dominowali przez 3 kwarty, po których osiągnęli aż 22-punktową przewagę. Ostatnią część meczu podopieczni Grzegorza Skiby wygrali 23:15, ale to pozwoliło jedynie na zmniejszenie rozmiarów porażki.
Bydgoszczanie byli skuteczniejsi w walce pod tablicami (30:27 w zbiórkach), rzadziej od Pogoni gubili piłkę (12:15 w stratach), ale mieli rozregulowane celowniki. Znów nie popisali się na linii rzutów wolnych, pudłując 9 z 27 prób (gospodarze nie wykorzystali zaledwie 4 z 27). O sukcesie ekipy z Prudnika przesądziła jednak zdecydowanie lepsza skuteczność rzutów z gry (34/57 przy zaledwie 32/69 Astorii).
Pewnym usprawiedliwieniem dla naszego zespołu może być absencja Mateusza Fatza i Jakuba Kondraciuka.
Najskuteczniejszym zawodnikiem bydgoskiej ekipy w hali "Obuwnik" był Mikołaj Grod - 18 punktów. 16 oczek dorzucił Jakub Dłuski, a po 13 Łukasz Frąckiewicz i Marcin Nowakowski.
Astoria zajmuje 3. miejsce w tabeli, Pogoń Prudnik jest dziesiąta.
W sobotę, 9 lutego bydgoszczanie zagrają w Artego Arenie z Czarnymi Słupsk (g. 17).