Wizyta współlidera tabeli nie wywołała dużego zainteresowania kibiców. Ci, co nie pojawili się w hali na Babiej Wsi, nie mają czego żałować.
Podrażniony dwoma ostatnimi porażkami z rzędu Sokół tylko przez kilka początkowych minut pozwolił się wyszumieć gospodarzom. Potem przyjezdni uruchomili wszystkie swoje strzelby. Już w 22 minucie prowadzili 66:38 mając na swoim koncie trafionych 12 trójek na 18 prób. Do ostatniego gwizdka sędziego trwała kanonada. Ostatecznie skończyli z 18 celnymi rzutami dystansowymi (na 32, 56,3 proc.), co jest nowym rekordem tego sezonu. Rekordów odnotowano zresztą w niedzielę więcej. Niestety, niezbyt przyjemnych dla graczy Enei Astorii. Po raz drugi stracili oni w tegorocznych rozgrywkach ponad 100 punktów, a w tym przypadku aż 112 (poprzednio ze Zniczem Pruszków, także u siebie, 105). W sumie był to siódmy mecz w sezonie na zapleczu ekstraklasy, w którym pękła „setka”.
O grze bydgoszczan nie można powiedzieć nic dobrego. Na tle doskonale dysponowanych rywali niewiele mieli do powiedzenia. Potwierdzili także, że rzuty dystansowe są ich piętą achillesową (zaledwie 4/19). Przy takiej skuteczności nie było nawet co marzyć o nawiązaniu wyrównanej walki z doświadczoną drużyną z Łańcuta. I żadnym usprawiedliwieniem jest fakt, że byli osłabieni brakiem Filipa Czyżnielewskiego, który na treningu doznał kontuzji nosa.
Sytuacja „Asty” staje się powoli dramatyczna. Szanse na bezpieczne 9-10. miejsca są już iluzoryczne. Bydgoski zespół skazany więc będzie na walkę o utrzymanie w fazie play out. Ale wszystko wskazuje na to, że przystąpi do neij z gorszej pozycji.
W niedziele, 19 lutego Enea Astoria zagra w Prudniku z Pogonią. Początek o godz. 17.30.
Enea Astoria Bydgoszcz - Sokół Łańcut 79:112 (17:30, 17:27, 22:23, 23:32).
Enea Astoria: Gospodarek 17 (1x3), Paul 14, Szyttenholm 12, Bierwagen 11 (1), Fatz 8, Mikołaj Motel 7 (1), Kondraciuk 5 (1), Krefft 3, Dabek 2, Laydych 0.
Sokół: Sroka 26 (5), Zywert 23 (4), Kulikowski 18 (2), Krajniewski 10 (2), Klima 10 (1), Czerwonka 10 (2), Buszta 7 (1), Balawender 4 (1), Koszuta 4.