Bydgoszczanie - głównie dzięki Michałowi Nowakowskiemu (4 pkt) - z animuszem rozpoczęli sobotnie spotkanie, obejmując prowadzenie 10:3.
Później gospodarze zaczęli jednak trafiać zza łuku (do przerwy aż 10 udanych prób za 3 punkty) i gra się wyrównała.Koszykarze Enea Astorii nie pozostawali dłużni w tym elemencie (6/14) i do szatni schodzili z 4-punktowym prowadzeniem (42:38). Najskuteczniejszym zawodnikiem „Asty” był Michał Nowakowski, który w pierwszej połowie przebywał na parkiecie 14,5 minuty, zdobywając w tym czasie 14 oczek (3/5 za 2 pkt, 2/3 za 3, 2/2 z linii rzutów wolnych).
Po zmianie stron gospodarze nadal pudłowali za 2 punkty, ale nadrabiali w próbach za 3 oczka. Na 3 minuty przed końcem radomianie prowadzili 80:71. Nasi podgonili (81:78), ale radomianie, choć pudłowali w końcówce z linii rzutów wolnych, utrzymali przewagę.
Dla „Asty” to pierwsza przegrana w tym sezonie na obcym parkiecie.
W Radomiu nasza drużyna ponownie musiała radzić sobie bez kontuzjowanego Michała Chylińskiego, kapitana zespołu.
Kolejne spotkanie w Energa Basket Lidze zespół Enea Astorii rozegra w sobotę, 9 listopada. Tego dnia do hali „Arena” zawita MKS Dąbrowa Górnicza. Początek meczu wyznaczono na godzinę 19.30. Jak dotąd podopieczni Artura Gronka przed własną publicznością przegrywali (w „Immobile Łucznice” z Polskim Cukrem Toruń i Anwilem Włocławek oraz w „Arenie” ze Stelmetem Zielona Góra). Czas na pierwszy sukces u siebie!
Hydrotruck - ENEA ASTORIA 85:80 (19:17, 19:25, 27:17, 20:21)
HydroTruck: Mielczarek 3, Camphor 17, Trotter 26, Lindbom 9, Uwadiae-Odigie 2 oraz Bogucki 7, Piechowicz 13, Zegzuła 8.
Enea Astoria: Zębski 10, Mich. Nowakowski 20, Kemp 9, Clyburn 14, Walton 6 oraz Krasuski 3, Aleksandrowicz 6, Frąckiewicz 7, D. Szyttenholm 2, Mar. Nowakowski 3.
