Polski Cukier Start Lublin - Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 101:97
Kwarty: 26:22, 20:24, 15:17, 24:22, dogr. 16:12.
Start: Melvin 25, Dziemba 8, Dorsey-Walker 33, Hermet 10, Cavars 10 oraz Pelczar 5, Walda 0, Szymański 3, Krasuski 5, Młynarski 2.
Astoria: Polanco 21, Simons 15, Smith 26, Muszynski 12, Lewandowski 12 oraz Kołodziej 0, Wadowski 0, Cayo 11.
1. połowa była bardzo ciekawa, a kibice nie mieli prawa się nudzić. Trenerzy (Startem dyryguje Artur Gronek, który ostatnio prowadził „Astę”) ustawili swoje zespoły bardzo ofensywnie, do przerwy zawodnicy oddali aż 71 rzutów z gry! W bydgoskiej ekipie podobać się mogli Eddy Polanco (13 pkt, 2 zbiórki) oraz pozyskany tuż przed sezonem Nathan Cayo (9 oczek, 5 zb.). Ostatecznie do szatni drużyny schodziły przy remisie 46:46.
Po zmianie stron przez większość czasu prowadzili przyjezdni, w końcówce gospodarze jednak podgonili. Szkoda, że ostatniej akcji nie trafił Michael Smith; o wszystkim musiała rozstrzygnąć dogrywka.
W pierwszych dwóch minutach dodatkowego czasu gry Start zdobył 11 punktów, nie tracąc żadnego. Podopieczni Marka Popiołka rzucili się do odrabiania start, ale zabrakło czasu.
Co ciekawe, w kadrze Astorii w piątek był zaledwie 14-letni Filip Dereszyński. Został tym samym najmłodszym koszykarzem, który znalazł się protokole meczowym w historii występów bydgoskiej drużyny w Polskiej Lidze Koszykówki. Ostatecznie Dereszyński całe zawody przesiedział na ławce.
W piątek, 30 września „Asta” zagra na wyjeździe z PGE Spójnią Stargard (godz. 17.30, transmisja w Polsacie Sport Extra).
