MKS Dąbrowa Górnicza - Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 92:89 (24:21, 17:23, 24:23, 27:22)
MKS: Bluiiet 31 (5), Blakes 30 (2), Kucharek 13 (3), Rajewicz 10 (2), Mokros 4 oraz Radwański 4, Piechowicz 4.
Astoria: Petrilevicius 23, Simons 21 (5), Smith 17 (3), Szymkiewicz 11 (1), Henry 4 oraz Wadowski 6, Cayo 4, Lewandowski 3 (1).
Bydgoszczanie mieli jeszcze cień szansy na zachowanie miejsca w elicie. Musieli pokonać na wyjeździe MKS Dąbrowa Górnicza i liczyć, że Arriva Twarde Pierniki Toruń przegrają we własnej hali z GTK Gliwice.
Przez długi czas ten scenariusz był jak najbardziej realny. Koszykarze Asty prowadzili kilkoma punktami, a torunianie nie potrafili złamać gliwiczan. W końcówce czwartej kwarty emocje sięgały zenitu. W obu halach wynik przechodził z rąk do rąk. W Dąbrowie Górniczej wydawało się, że będzie dogrywka, ale w ostatniej akcji bydgoscy zawodnicy pozwolili na rzut Gerry'ego Blakesa z jednej nogi z prawie połowy boiska na 0,2 sekundy przed końcem. To była kwintesencja całego sezonu bydgoskiej drużyny, która po trzech sezonach żegna się z elitą. W tym czasie kiedy Astoria przechodziła dramat, torunianie obejmowali prowadzenie, którego już nie wypuścili.
