https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ekstremalne drogi krzyżowe - Kościół próbuje dogonić czas - komentuje Jarosław Reszka

Jarosław Reszka
Droga krzyżowa w Bydgoszczy dla biegaczy i rowerzystów
Droga krzyżowa w Bydgoszczy dla biegaczy i rowerzystów Dariusz Bloch
Misterium Męki Pańskiej w Fordonie stało się już bydgoska tradycją i z roku na rok ściąga tłumy widzów. Sporo lat upłynęło też od pierwszej ekstremalnej drogi krzyżowej w naszym regionie, która odbywała się na trasie pomiędzy Bydgoszczą i Toruniem.

Pamiętam, że brało w niej udział dwoje dziennikarzy „Expressu Bydgoskiego”. Przyznaję, że wtedy przyjąłem wieść o ich udziale w tym przedsięwzięciu z ironicznym uśmieszkiem. Uważałem, że ekstremalna droga krzyżowa jest kolejnym przejawem tendencji we współczesnym świecie do zabawiania się na śmierć, chęci do zamiany każdego, nawet duchowego przeżycia w show, rozrywkę na pokaz.

Od tamtych czasów sporo wody upłynęło w Brdzie. Ekstremalne drogi krzyżowe weszły na stałe do kalendarza nie tylko dużych miast. Ich formuła się rozszerza. W tym roku drogę krzyżową można był nie tylko przejść, ale i przebiec na maratońskim dystansie albo przejechać na rowerze. Zmienił się też mój stosunek do tych przedsięwzięć. Doceniam to, że Kościół stara się dogonić współczesność. A jeszcze bardziej cenię to, że za organizację ekstremalnych dróg krzyżowych biorą się nie tylko księża, ale też, a może przede wszystkim, organizacje społeczne. Widać tu Kościół jako wspólnotę, a nie hierarchię.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski