Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

EKSPORT - Gdy usłyszymy "goodbye"

Redakcja
brexit
brexit
Spory szok i głód konkretów - tak na wieści o Brexicie zareagowali kujawsko-pomorscy eksporterzy. Czy Wielka Brytania wypadnie z listy rynków zbytu lokalnych usługi i produktów?

Brexit to jedno z najgorętszych haseł ostatnich tygodni. Blady strach dopadł Polaków pracujących na Wyspach (pracę może stracić nawet połowa z nich), ale nie tyko oni obawiają się tego, co przyniesie wyjście Wielkiej Brytanii z Unii. Negocjacjami dotyczącymi Brexitu zajmie się znany konserwatysta i eurosceptyk David Davis. Czas pokaże, co przyniesie jego nieugięta postawa i niechęć do europejskiej wspólnoty. Pewne jest za to, że ten bałagan trzeba posprzątać i to jak najszybciej.

Wspomniane porządki są niezwykle ważne także z perspektywy naszych lokalnych przedsiębiorców, którzy dotychczas z powodzeniem współpracowali z Wielką Brytanią. Prognozy specjalistów nie są bowiem optymistyczne dla eksporterów. Według szacunków ekonomistów Euler Hermes, straty w samym tylko eksporcie polskich towarów spożywczych mogą osiągać kwotę 100 mln euro rocznie!

Niewielki udział? Niekoniecznie

Jeżeli chodzi o nasze kujawsko-pomorskie podwórko, wymiana handlowa z rynkiem brytyjskim lokuje się na 8. miejscu i tym samym stanowi 3,1 procent całościowej wymiany.

- Statystycznie to niewiele, choć są i takie firmy, które dotychczas zarabiały najwięcej na eksporcie właśnie do Wielkiej Brytanii - podkreśla Marta Olszewska, dyrektor Biura Izby Przemysłowo-Handlowej w Toruniu i doradca w Regionalnym Centrum Eksportu. - Brexit wywoła poważne konsekwencje kapitałowe. Zresztą już samo ogłoszenie wyniku referendum wprowadziło poważny zamęt na rynkach finansowych. To nowa sytuacja, z którą jeszcze nigdy się nie spotkaliśmy. Żadne z państw nie opuszczało Unii Europejskiej. Dotychczas swobodę wymiany handlowej regulowały wewnątrzwspólnotowe warunki, obowiązywało jednolite cło, a jak będzie teraz? Nikt nie jest jeszcze w stanie odpowiedzieć na to pytanie - dodaje.

Marta Olszewska regularnie spotyka się z lokalnymi eksporterami. Wielu z nich nie ukrywa swoich obaw związanych z Brexitem. - Mamy w regionie firmy, które od lat pielęgnują współpracę z brytyjskimi kontrahentami. Teraz słyszą, że umowy trzeba zawiesić, bo sami Brytyjczycy nie wiedzą co będzie dalej. O szukaniu nowych klientów już nie wspomnę. Uważam, że w referendum Brytyjczycy podjęli nieprzemyślaną decyzję. Dali się uwieść propagandowym hasłom, nie myśląc o konsekwencjach. Pamiętajmy też o możliwości efektu kuli śnieżnej. Część produktów, np. części samochodowych, eksportowanych przez polskie firmy do innych krajów Unii, docelowo trafia do Wielkiej Brytanii. Biorąc pod uwagę także takie procesy, wspomniane 3,1 procent wymiany handlowej między naszych regionem a Wielką Brytanią, nie oddaje całościowego obrazu sytuacji - dodaje dyrektor Olszewska.

Nadal inwestujemy

W bydgoskiej firmie Oponeo.pl - największym polskim portalu handlującym oponami - w 2015 roku przychody ze sprzedaży zagranicznej sięgnęły 33 procent w udziale całkowitym. Największy udział w tych przychodach miał właśnie rynek brytyjski. - To jeden z czołowych rynków w Europie pod względem rozwoju e-commerce. Nadal zamierzamy zwiększać udział w rynku UK, podobnie jak na pozostałych rynkach, poszerzając ofertę sprzedażową i oferując usługi i funkcjonalności, jakich mogą oczekiwać klienci w Wielkiej Brytanii. Ponadto stale prowadzone są rozmowy z lokalnymi hurtowniami. Wszystko po to, aby zapewnić możliwie najkrótszy czas dostawy zamówionych przez klientów produktów - mówi Monika Siarkowska, PR & Investor Manager w Oponeo.pl.

To optymistyczne podejście lidera oponiarskiego może zachwiać wisząca groźba zamiany w procedurach w zakresie logistyczno-transportowym. - Sprawna logistyka i transport są kluczowe dla modelu działania biznesowego Oponeo.co.uk. Konsekwencje miałyby wszelkie utrudnienia w tym obszarze. Ewentualnym zagrożeniem może być wprowadzenie opłat celnych i dodatkowych procedur związanych z eksportem poza obszar UE. Niestety funt po Brexicie nie odrobił tendencji spadkowej rozpoczętej o tej porze w ubiegłym roku. Osłabienie o ponad 20 proc. waluty GBP do EUR od sierpnia 2015 do sierpnia 2016 roku wpłynęło na naszą mniejszą konkurencyjność na rynku brytyjskim, ponieważ dużą część towaru na rynek brytyjski nabywamy w państwach ze strefy euro - dodaje Monika Siarkowska.

Wzrost ceny i ostra konkurencja

Z powodzeniem na rynku brytyjskim od lat działa także Optiguard - toruńska firma będąca liderem branży elektronicznych zabezpieczeń antykradzieżowych dla sklepów.

- Jestem zawiedziony wynikiem referendum. Nie wierzyłem, że sprawy tak się potoczą. Moim zdaniem to bardzo krótkowzroczna decyzja, bo zarówno Unia Europejska bez Wielkiej Brytanii jest słabsza, jak i Wielka Brytania jest słabsza bez Unii - podkreśla Jacek Sosonowski, export specialist w Optiguard. - Na pewno, gdy rzeczywiście dojdzie do Brexitu, to takie mocarstwa, jak chociażby Rosja czy Stany Zjednoczone będą próbowały to przekuć na swoją korzyść. Z Brexitem wiązać się będzie cło, które sprawi, że produkty sprowadzane do Wielkiej Brytanii będą droższe. Bardziej będzie się opłacało założyć na miejscu przedstawicielstwo, niż przysyłać towar z zagranicy. Wzrośnie także konkurencja między lokalnymi firmami, które będą musiały walczyć o klientów. Dotychczas nie mieliśmy dużych stałych klientów w Wielkiej Brytanii, ale niedawno nawiązaliśmy współpracę z większych kontrahentem. Tym bardziej mamy nadzieję, że Brexit nie pokrzyżuje nam planów - mówi Jacek Sosnowski.

Bez bólu głowy

Pełny nadziei na happy end jest również lokalny przedstawiciel branży meblowej - firma Chairconcept. Toruńskie przedsiębiorstwo oferuje kompleksowe rozwiązania dla hoteli, restauracji, pubów, biur, urzędów czy centrów konferencyjnych - w Polsce, jak i za granicą.

- Na szczęście mamy zdywersyfikowaną działalność eksportową, a rynek brytyjski nie jest dla nas rynkiem strategicznym. Tym samym groźba Brexitu nie przyprawia nas o ból głowy. W ostatnim czasie prowadziliśmy rozmowy o utworzeniu oddziału firmy w UK, ale na bazie zaistniałych faktów, na razie czekamy na rozwój sytuacji - mówi Andrzej Piątkowski z zarządu Chairconcept. - Jeśli chodzi o konsekwencje Brexitu, to największym zagrożeniem dla nas może być mało atrakcyjny kurs wymiany funta i ewentualne ograniczenie inwestycji na rynku hoteli w Wielkiej Brytanii. Jesteśmy w kontakcie z naszymi partnerami z UK i wstępne opinie są takie, że powinno to wszystko za jakiś czas wrócić do normy. Podobnie funkcjonujemy z handlem z Norwegią i Szwajcarią, które nie są członkami UE. Jesteśmy na tyle małą i elastyczną organizacją, że generalnie wierzymy, iż „rynek” sam znajdzie właściwe rozwiązania i ureguluje nowy stan rzeczy - dodaje Andrzej Piątkowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty