
Nie jest osamotnioną opinia, że kultura powinna być gwarantowana przez państwo. Założenie to ma historyczne korzenie. I rzeczywiście tak się dzieje – państwo w pewnym stopniu gwarantuje dostęp do kultury, finansując instytucje jej poświęcone.
– W pandemii okazało się, że to dobrze, bo pieniądze na kulturę były zagwarantowane. Dzięki temu przetrwało wielu artystów. Z drugiej strony – jeśli są tylko te pieniądze, jedno źródło, to stajemy się ich zakładnikiem – zaznaczyła Ewa Bogusz-Moore, dyrektor naczelna i programowa Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach.
Co stanie się jeśli pieniędzy zabraknie? Instytucje kultury zmuszone byłyby do zakończenia działalności. I tu na scenie pojawia się sponsoring i mecenat – jako drugi filar finansowania. Na ile jednak jesteśmy skłonni, jako obywatele i firmy, dokładać do kultury?
Okazuje się, że biznes coraz chętniej angażuje się we wsparcie instytucji i samych artystów, ale chce, aby odwzajemnieniem nie było wyłącznie logo ma materiałach promocyjnych.
Piotr Voelkel, przedsiębiorca, mecenas projektów kulturalnych i edukacyjnych namawiał środowisko kultury do tego, że jeżeli chce nawiązać relację z biznesem, powinno ono szukać partnerstwa, które polega w tym, że biznes będzie też współtwórcą zdarzeń kulturalnych.
– To zupełnie inna sytuacja od proszenia o sponsorowanie. Wchodzimy w cudowne relacje, na których korzysta też biznes. I to na 1 000 sposobów. Szukajcie partnerów do tego, co planujecie zrobić, a nie szukajcie sponsorów – dodał Piotr Voelkel.
Mecenat powinien opierać się na wzajemności i partnerskich relacjach, a przedsięwzięcia kulturalne powinny budować społeczeństwo obywatelskie, wzmagać kreatywność, inspirować, skłaniać do dyskusji i poszerzania horyzontów.

Wielkie zobowiązania i pomoc wielkich
Duże prywatne i państwowe firmy czy te z udziałem skarbu państwa mają tu ogromną rolę do odegrania. Z racji swojej siły są niejako zobligowane do wsparcia w oczach opinii publicznej, ale też środowiska kultury i nauki.
– Reprezentuję jedną z kluczowych i szacownych instytucji. W pewnym sensie czuję się tu ambasadorką muzeów w ogóle. Mamy rozległe doświadczenia ze spółkami Skarbu Państwa, takimi jak ORLEN czy PGE. Ta współpraca dotyczy nie tylko prostego sponsorowania wystaw czasowych, ale też rozmaitych programów, strategii i kampanii promocyjnych, wizerunkowych, edukacyjnych i badawczych. Spółki uczestniczą też w rozwoju podstawowej działalności, jaką jest wzbogacanie kolekcji – mówiła Agnieszka Lajus, dyrektorka Muzeum Narodowego w Warszawie.
Lidia Kołucka, dyrektor ds. sponsoringu w ORLENIE zwróciła zaś uwagę, że jeszcze do niedawna skala sponsoringu w obszarze sportu była w spółce znacznie większa niż w przypadku projektów dotyczących kultury czy nauki, które były znacznie skromniej wspierane. Teraz polityka sponsoringowa koncernu uległa zmianie.
W nowej strategii sponsoringowej ORLENU obszar kultury i nauki zyskał nową tożsamość z mocnym akcentem na budowanie partnerstw.
– Szalenie ważna jest dla nas jakość współpracy oraz realizacja projektów ze strategicznymi instytucjami. Przede wszystkim dlatego, że ORLEN jest spółką o ogromnym wpływie na przestrzeń, na całe otoczenie, w którym funkcjonuje. Jednocześnie bardzo zależy nam na współpracy z instytucjami lokalnymi, budowaniu wspólnoty wokół jednostek kultury, które działają poza wielkimi aglomeracjami. To one są dziś kluczowe w budowaniu wrażliwości na kulturę, naukę i sztukę – podkreśliła dyrektor Kołucka.
Wrażliwość buduje się od najmłodszych lat
Jak wskazała Grażyna Kulczyk, przedsiębiorczyni i filantropka, wiele problemów, jakie napotykają instytucje kultury i nauki, byłoby łatwiej rozwiązać, gdyby od szkoły podstawowej edukowano dzieci i młodzież, jak ważna jest sztuka, nauka i kultura.
– Uczmy dzieci jak kochać sztukę tak jak się dzieje się to na świecie – mówiła Grażyna Kulczyk.
– Przywiązujemy bardzo dużo uwagi do tego, żeby instytucje, które chcą z nami współpracować, miały programy dla dzieci. Chcemy być ich partnerem. Do zaangażowania i współpracy podchodzimy systemowo. Mamy przecież możliwości łączenia świadczeń. Chcielibyśmy umożliwić np. dzieciom z południa Polski, które grają w piłkę w klubie przez nas wspomaganym, przyjazd do Muzeum Narodowego albo żeby nauczyciele plastyki z okolic Białegostoku mogli przyjechać do Zachęty na warsztaty. Powinniśmy łączyć doświadczenia, aby na takiej współpracy korzystało jak najwięcej osób. To jest po prostu nasz obowiązek i tak będziemy działać – mówiła Lidia Kołucka, dyrektor wykonawcza ds. sponsoringu ORLEN.