Edukacja seksualna typu B – co to oznacza?
W rozmowie z TVP minister edukacji ostro skomentował protesty wobec wprowadzania zmian w prawie oświatowym:
– Cała lewica i lewactwo mają świra na punkcie twardej edukacji seksualnej typu B, która demoralizuje dzieci, wtłacza im w głowy jakieś głupoty nieprawdopodobne rodem z ideologii neomarksistowskiej. Na to nie chcemy pozwolić, jest mnóstwo rodziców, którzy zgłaszają się do nas i do kuratoriów, to jest problem w wielkich miastach – mówił Przemysław Czarnek.
Minister edukacji w swojej wypowiedzi użył sformułowania: edukacja seksualna typu B. Co ono oznacza? Otóż edukację seksualną – według Światowej Organizacji Zdrowia – dzielimy na trzy typy A, B i C:
Edukacja seksualna typu A lub typu I (abstinence-only sex education) – można powiedzieć, że jest to tradycyjna edukacja seksualna, która zazwyczaj występuje na lekcjach wychowania do życia w rodzinie. Według niej młodzi ludzie powinni do zawarcia związku małżeńskiego zachować abstynencję seksualną. Wielu aktywistów podkreśla, że jest ona szkodliwa, bo w przypadku tego typu edukacji seksualnej mało mówi się (lub nie mówi się wcale) o takich zagadnieniach jak: antykoncepcja czy przemoc seksualna.
Edukacja seksualna typu B lub typu II (biological education) – to właśnie o niej wspominał Przemysław Czarnek w swojej wypowiedzi. Edukacja seksualna typu B jest oparta na biologicznych uwarunkowaniach człowieka. W jej przypadku pokazuje się zachowanie abstynencji seksualnej jako jedną z opcji, a nie obowiązek. Sporo mówi się także o fizjologii, anatomii i biologii człowieka (np. o cyklu menstruacyjnym).
Edukacja seksualna typu C lub typu III (comprehensive sexual education) – to holistyczna edukacja seksualnej, która polega na połączeniu ze sobą typu A i B. Na takich zajęciach poruszane są zagadnienia związane z: antykoncepcją, przemocą seksualną, zdolnością do prokreacji czy rozwojem biologicznym człowieka.
Zmiany w prawie oświatowym – Czarnek kontra Trzaskowski i Dulkiewicz
Burza związana z ustawą o prawie oświatowym (tzw. Lex Czarnek) wciąż trwa. Opozycja i niektóre środowiska są przeciwne zmianom, które mają być wprowadzane. Obecnie chodzi przede wszystkim o wzmocnienie roli kuratora, a także większy nadzór nad organizacjami zewnętrznymi, które mają możliwość prowadzenia zajęć w szkołach. Więcej informacji na temat tego, na czym dokładnie mają polegać zmiany w prawie oświatowym, znajduje się tutaj.
Obecnie głośno zrobiło się o wiadomości Rafała Trzaskowskiego, która została rozesłana do rodziców warszawskich dzieci przez platformę Librus. Prezydent Warszawy napisał w liście o trudnej sytuacji edukacyjnej w Polsce. Nawiązał także do zmian zawartych w ustawie o prawie oświatowym. Z kolei na stronach gdańskich szkół zamieszczono materiały, które według Przemysława Czarnka były „stricte polityczne”.
– Szkoły podległe pani prezydent Aleksandrze Dulkiewicz na swoich stronach internetowych zamieszczają materiały […] żywcem kopiowane ze strony miejskiej. Również upolitycznia skrajnie szkołę, więc musimy je po prostu odpolitycznić – mówił Przemysław Czarnek Interii.
Podkreślił również, że złoży do prokuratury zawiadomienie o możliwość popełnienia przestępstwa przez Rafała Trzaskowskiego i Aleksandrę Dulkiewicz. Spór związany z tzw. ustawą Lex Czarnek jest więc wciąż żywy. Przypomnijmy, że prace nad ustawą mają być wznowione najwcześniej w styczniu.
