Adrian Miedziński, zdobył dla gospodarzy siedem punktów w czterech startach, tym razem nie startując w wyścigu nominowanym.
- Dzień przed meczem padał deszcz, a nasz dach jest jaki jest - przy deszczu pada na „krawężnik”. Przy tej nawierzchni jaka teraz u nas jest, naprawdę ciężko wyprzedzać w Toruniu po dużej, szczególnie, gdy „krawężnik” jest namoczony - komentował po spotkaniu.
Warto przeczytać
Jerzy Kanclerz, prezes bydgoskiego klubu, usłyszał dość pozytywną opinię na temat wyniku bydgoszczan, przed meczem skazywanych przez wielu na wyższą porażkę, ale podkreślał, że w żużlu not za styl nie ma.
- Punktów po tym meczu nie mamy, a wrażenia artystyczne ocenia się w jeździe figurowej na lodzie. Myślę jednak, że coś drgnęło. Obyśmy już w najbliższą niedzielę zdobyli punkty.