Basket 25 Bydgoszcz - Energa Toruń 64:70 (18:18, 24:20, 13:8, 9:24)
Basket 25: Ebo 22, 21 zb., Michałek 11 (1), Sobiech 4, Wieczyńska 3 (1), Drop 3 (1) oraz Porchia 13, Keller 8 (1), Maławy 0.
Energa: Wheeler 15 (1), 7 zb., 8 as., Batura 8, Stankiewicz 7 (1), Mortensen 5 (1), Kapinga Maweja 0 oraz Ossowska 11 (2), Walczak 10, Marcinkowska 9, Grządziela 2.
Pierwsze słowo należało do torunianek. Z dystansu trafiały Sarah Mortensen i Savannah Wheeler, a Energa szybko objęła prowadzenie 8:0. Ale i w bydgoskim zespole strzelców z dystansu nie brakuje. Basket 25 uporządkował szyki w obronie, wybił rywalki z ofensywy, a do kosza za 3 trafiały Karina Szybała i Julia Drop. W połowie 1. kwarty wszystkie straty były odrobione i to Basket 25 prowadził.
Torunianki zupełnie straciły skuteczność, nawet na linii rzutów wolnych miały problemy, w 1. kwarcie przyjezdne miały 5/15 z gry, gospodynie też wyraźnie przeważały pod tablicami,. w czym największa zasługa Lauren Ebo, który wyraźnie zdominowała La Mamę Kapingę Maweję (0/4 z gry).
Mecz był jednak wyrównany, bo obie drużyny mocno męczyły się w ataku. W połowie 2. tercji Elmedin Omanić w końcu musiał prosić o czas, bo po całej serii nieudanych akcji jego drużyny gospodynie odskoczyły na 27:22. Aktywna i skuteczna była w tym fragmencie meczu Taisheka Porchia, która z łatwością zwodziła rywalki w akcjach blisko kosza (do przerwy 11 pkt i 4/5 z gry).
Po przerwie początkowo nadal inicjatywę w swoich rękach miały gospodynie. W ich barwach tym razem wyróżniała się Lauren Ebo, która już w 3. kwarcie miała na koncie double-double w punktach i zbiórkach. Energa nie miała nadal wielu atutów w ofensywie. Skuteczność ledwie przekraczała 30 procent, bardzo słabo wypadła Kapinga Maweja, nieskuteczna była Mortensen. W tej sytuacji Basket 25 zbudował w pewnym momencie przewagę 12 punktów.
"Katarzynki" zebrały się jednak w ostatniej kwarcie, po serii świetnych akcji Wheeler (10 pkt w ostatniej kwarcie) w 35. minucie było już remis 58:58. Gospodynie zaczęły popełniać bardzo proste błędy i przez 5 minut ostatniej kwarty zdobyły zaledwie 5 punktów.
Akcję meczu wykonała Jowita Ossowska w 37. minucie, gdy trafiła za 3 z faulem i to jeszcze piątym Wiktorii Keller. To dało prowadzenie Enerdze, która już go nie oddała do końca meczu.