Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziś Transfer gra z Effectorem, ale nie w Kielcach

Marcin Karpiński
Transfer Sesja zdjęciowaTransfer Sesja zdjęciowa
Transfer Sesja zdjęciowaTransfer Sesja zdjęciowa Dariusz Bloch
Zdaniem przyjmującego bydgoskiego zespołu Marcina Walińskiego ważne jest, żeby w każdym meczu zdobywać punkty, choćby jeden. Bo w ostatecznym rozrachunku to też będzie się liczyć. Oto wywiad, którego udzielił "Expressowi Bydgoskiemu".

Czy dwa pierwsze mecze dały wam już odpowiedź na pytanie - w jakim znajdujecie się miejscu?
Na razie szukamy swojej tożsamości. Potrzebujemy jeszcze trochę czasu, by stwierdzić na co nas stać. Tym bardziej, że liga jawi się jako bardzo wyrównana i trzeba być przygotowanym na różne niespodzianki. Weźmy choćby przykład z Jastrzębia, gdzie gospodarze musieli mocno się postarać, by wygrać z Częstochową.

W przerwie doszło w Transferze do wielu zmian. Czy są jakieś problemy z komunikacją?
Pod tym względem wszystko jest w porządku. Dogadujemy się po angielsku, a jak ktoś czegoś nie wie, może liczyć na tłumacza, żeby ćwiczenia, które mamy do wykonania były jak najbardziej jasne i czytelne.

Dość dobrze spisał się pan w ostatnim meczu w Olsztynie, gdzie odrobiliście straty, by wygrać 3:2. Liczymy na powtórkę!
Zrobiłem swoje, ale tak naprawdę to był dzień Kuby Jarosza, ponieważ bez jego ataków trzeciego seta byśmy nie wygrali. Owszem, daję z siebie wszystko, by jak najczęściej grać, lecz najważniejsze jest dobro zespołu.
Zapowiada się więc także zacięta rywalizacja o miejsce w składzie.
Tak, gdyż nie będziemy pewnie przez cały sezon grać jedną szóstką. Każdemu może przytrafić się słabszy dzień. I każdy wchodząc z ławki może ten zespół wzmocnić.

Z waszych dwóch meczów w pamięci zostaną rozmiary waszej wygranej w czwartej partii w Olsztynie...
Rzeczywiście, rzadko się zdarza, by wygrać na wyjeździe do 9. Dobrze blokowaliśmy i wyprowadzaliśmy kontrataki. A sam atak mieliśmy na poziomie 75 procent. Rywale nie mogli zrobić przejścia w ustawieniu, w którym utknęli, a nam wszystko wychodziło.

Jakie do tej pory grało wam się w Kielcach?
Myślę, że to teraz nie ma znaczenia, bo zagramy w nowej hali. Przewaga będzie więc po stronie Kielc.

Dzisiejsze spotkanie odbędzie się w nowym centrum sportowym, w hali „Pod Basztami” w Chęcinach, kilka kilometrów za Kielcami (początek o 18.00). Tam Effector zaplanował środowe mecze w PlusLidze, ponieważ pierwszeństwo w Kielcach mają szczypiorniści.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!