Publikacja zatytułowana „Piętnaście miast o których nigdy nie słyszałeś (ale możesz tam dolecieć z Ryanairem)” przedstawia zdjęcia i krótkie opisy polecanych miejsc. Niewielki artykuł rozpoczyna informacja, że do Bydgoszczy dolecieć można z trzech lotnisk obsługiwanych przez Ryanair – zlokalizowanych w Birmingham, Glasgow i Stansted. Potem zaczyna się robić ciekawiej.
Bydgoszcz zebrała pochwały za interesujące inicjatywy kulturalne (nie wskazano jakie), została uznana za miejsce produkcji piwa (choć Browar Bydgoski zamknięto w 2006 roku). Podkreślono obecność bazy militarnej i pochwalono niewielką, ale piękną starówkę i uznano, że miasto – choć niedoceniane często nawet przez miejscowych i o nazwie nie do wymówienia dla turystów z Anglii – jest jedną z polskich perełek.
Bydgoszcz z lotu ptaka [wideo]
Bydgoszcz w tym zestawieniu pojawiła się obok innych polskich miast (Rzeszów, Szczecin i Lublin), a także takich miejsc jak rumuńska Timisoara, litewska Połąga i Kowno, austriacki Linz czy Podgorica w Czarnogórze. Do wszystkich tych miejsc można dolecieć tanią linią lotniczą Ryanair.
Czy jednak publikacja była naprawdę zachętą do przylotu do naszego miasta i jego reklamą? Internauci mają wątpliwości. Bo większość materiału informacyjnego dotyczy… Torunia, nad którym autorzy wprost pieją z zachwytu. Bo to i gotycka architektura, miasto położone nad Wisłą (przy okazji Bydgoszczy o tym szczególe nie wspomniano) i miejsce urodzin Mikołaja Kopernika. - To jest jedno z najpiękniejszych polskich miast – wskazują autorzy publikacji. I dodają – Toruń leży zaledwie 25 mil od Bydgoszczy.
- Nie wiem, skąd akurat takie skojarzenia w materiale o Bydgoszczy. Ale turyści, którzy przyjeżdżali do nas, wiele razy zauważali, że mamy w ofercie dobre, gatunkowe piwa - podkreśla Karol Słowiński, prezes Bydgoskiej Lokalnej Organizacji Turystycznej. - Być może usłyszeli o festiwalu Beergoszcz, być może byli na przykład w Warzelni. Z tego wyszła jakaś „piwna” zbitka. Ale to bardzo dobrze, dla Anglików informacja o dobrym piwie jest zdecydowanie zachęcająca.
Prezes Bylotu nie widzi problemu w pewnych nieścisłościach w publikacji „The Telegraph” i wychodzi z założenia, że najważniejsza jest informacja o tym, że miasto jest warte zobaczenia i można dolecieć do niego z trzech lotnisk.
- Moim zdaniem, bardzo dobrze, że informacja o Bydgoszczy pojawiła się w mediach. Tworzy się wokół naszego miasta naprawdę dobra turystyczna aura, a ruch turystyczny będzie rósł z roku na rok. Nie będą to gwałtowne wzrosty, bo te dla turystyki zwykle oznaczają kłopoty. Będzie za to czas, by nadrobić pewne niedociągnięcia i należycie odpowiedzieć na wzrost zainteresowania miastem - uważa Karol Słowiński.
Magiczna i tajemnicza Wyspa... Młyńska cała we mgle [zdjęcia]
Podkreśla, że Bydgoszcz zaczyna przyciągać już nie tylko ruch biznesowy, ale również turystów, nie tylko z Polski, ale również z zagranicy.
Znam ludzi, którym Bydgoszcz podoba się bardziej od Torunia i chętnie tu wracają. Cenią sobie spokój, pewien luz, dobrą zabawę i możliwość wypoczynku - wylicza Karol Słowiński.
- Naszym zdaniem fakt, że Bydgoszcz znalazła się w zestawieniu 15 mniej znanych i mniej oczywistych destynacji turystycznych według dziennikarzy „The Telegraph”, jest dla nas dobrym sygnałem. Ci czytelnicy brytyjskiego dziennika, którzy dotychczas nie słyszeli o naszym mieście, być może wezmą pod uwagę Bydgoszcz jako cel swojej podróży - uważa Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta Bydgoszczy.
W zeszłym roku bydgoska turystyka otrzymała wiele nagród, m. in. tytuł Travellers Choice portalu TripAdvisor czy Tourism Trends Awards 2016 za szlak przemysłowy TeH2O.
