Do redakcji „Expressu” od kilku dni zgłaszają się osoby, które chcą pomóc pani Beacie i jej dzieciom - szczególnie młodszemu synowi Oskarowi. Chłopiec wymaga szczególnej opieki - jest chory na astmę, ma wadę serca oraz torbiel w czaszce. Pani Beata razem z synem mieszka w bardzo trudnych warunkach. Wynajmuje ciasne i wilgotne mieszkanie - niestety, z listy przydziału lokali socjalnych została już raz wykreślona. Mimo to pani Beata ciągle wierzy w lepsze jutro i, jak dowodzi reakcja naszych Czytelników, szybko nadziei nie straci.
[break]
Do dzięki Państwu przed świętami Bożego Narodzenia będziemy mogli obdarować Oskara, jego brata (przebywa w ośrodku opiekuńczym) i mamę. Nie zdradzimy jeszcze listy rzeczy, które już udało nam się zebrać. Nie ujawnimy również tego, na co jeszcze czekamy. Gdybyśmy to zrobili, zabralibyśmy Oskarowi to, co jest niezwykle ważne - dreszczyk emocji, jaki się pojawia w chwili rozwijania prezentów!
Możemy jednak napisać to, o czym pani Beata i jej dzieci już wiedzą. Otóż fundacja Dom Sue Ryder zaprosiła Oskara na cykl ćwiczeń rehabilitacyjnych. - Przygotowana też zostanie specjalna dieta dla małego - cieszy się pani Beata. - Na takie jedzenie nie byłoby nas stać.
Natomiast Caristas Diecezji Bydgoskiej przekazał już rodzinie paczkę żywnościową, zapowiadając, że to nie wszystko, czym zamierza wspomóc ośmiolatka.
Otrzymaliśmy również zapewnienie anonimowego darczyńcy, że ofiaruje opał. Zatem rodzina Oskara nie będzie już marzła w czasie świąt.
Wszystkim osobom, które zadeklarowały swoją pomoc, serdecznie dziękujemy! Jesteśmy wdzięczni za każdy życzliwy gest, za każde pełne troski słowo. Tak jak informowaliśmy wcześniej, na dary czekamy do środy - potem wszystkie przewieziemy do tych, dla których zostały przeznaczone.
Chcesz pomóc, albo dowiedzieć się, co można zrobić dla rodziny Oskara?
Zadzwoń do naszej redakcji pod numer telefonu 52 326 07 44.