https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Działki dla działkowców

Hanna Walenczykowska
Niebawem do Sejmu trafi projekt ustawy, która uwłaszczy posiadaczy ogródków działkowych. Co na to zainteresowani?

Niebawem do Sejmu trafi projekt ustawy, która uwłaszczy posiadaczy ogródków działkowych. Co na to zainteresowani?

<!** Image 2 align=right alt="Image 86070" sub="Mapa przedstawia rozmieszczenie ogrodów działkowych w Bydgoszczy Infografika: Jarosław Kasznia">Politycy PO, PSL i PiS wrócili do dawnego projektu ustawy, która ma umożliwić 2 milionom działkowców nabycie ogródków pracowniczych. W skali okręgu bydgoskiego (dawne województwo bydgoskie) istnieje 218 ogrodów, a w nich ponad 34,5 tys. działek. Przyjmuje się, że średnia powierzchnia ogródka wynosi ok. 300 metrów kwadratowych. Z danych Okręgowego Zarządu Polskiego Związku Działkowców w Bydgoszczy wynika, że ponad połowa potencjalnych uprawnionych nie chce takiego uwłaszczenia.

- Nie, bo mamy za duży obszar, 34 hektary i 587 działkowców - mówi pan Andrzej Rybak, wiceprezes Pracowniczych Ogrodów Działkowych im. gen. Sikorskiego przy ul. Horodelskiej. - Już mamy kłopoty, bo ludzie nie płacą i wbrew prawu mieszkają tu. Kto poniesie koszty związane z utrzymaniem ogrodu, instalacji? Co po prywatyzacji?

Z rezerwą do projektu podchodzi także prezes zarządu PZD.

- Idea byłaby słuszna, gdyby wszyscy mogli kupić działki - zauważa prezes Józef Gałczyński. - Z tego dobrodziejstwa skorzystają moim zdaniem jedynie ci, których ogrody znajdują się na terenach objętych planami zagospodarowania przestrzennego.

<!** reklama>W okręgu bydgoskim to niespełna 47 proc. wszystkich ogrodów. Zdaniem prezesa Józefa Gałczyńskiego, kolejną przeszkodą w realizacji przyszłej ustawy będą niewyjaśnione jeszcze sprawy własnościowe.

- Ludzie boją się kosztów związanych z prywatyzacją. Boją się też tego, że pojawią się różne, nierzadko sprzeczne interesy. Realizacja ustawy będzie rodzić konflikty - dodaje przedstawiciel związku działkowców i podkreśla, że większość ogrodów działkowych znajduje się w centrach miast, a więc w miejscach najbardziej atrakcyjnych dla inwestorów. Do tej pory likwidację POD uzasadniały tylko ważne cele publiczne.

- Związek nie staje okoniem. Nie robiliśmy przecież przeszkód, kiedy tereny działek przeznaczano pod budowę dróg, czy ważnych obiektów, jak choćby pod stadion w Gdańsku - mówi Józef Gałczyński. - Nieprawdziwe są opinie o tym, że związek bierze od działkowców haracz. 65 procent składek wraca do danego ogrodu. Pieniądze te przeznaczane są na jego utrzymanie.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski